wtorek, 30 października 2012

Rozdział 27

27

Oczmi Lili

Lot minął dośc szybko.Kiedy bylismy na miejscu czekał na nas bus.Wzielismy swoje rzeczy i zapakowalismy sie .Kiedy dojechaliśmy na miejsce trener rozda klucze od pokoi i wszyscy poszli w swoją stronę.Doszliśmy pod nr 25 i weszliśmy do środka.Niall położył torbę obok drzwi i zamknął je.Podszedł do mnei objął mnei w pasie mówic: -Jak ja bez ciebie wytrzymam te dwa tygodnie?
-Jakoś bedziesz musiał.Kocham cię.Czy myslisz że tą szansę którą dał nam Bóg dobrze wykorzystujemy czy aby na pewno jesteś ze mną szczęśliwy?
-Kochanie jestem najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem a ty się pytasz? A dziekuję za to że zaufałaś mi jeszcze raz.Kocham cię.
Wtedy odwróciłam sie do niego twarza i oddałam mu namiętny pocałunek na ustach.
-Niall czy mój kolczyk w wardze nie drażni cię?Przecież ja nie jestem dziewczyna z twojego opisu..
-Kocham cię taką jaką jesteś a twój kolczyk dodaje ci seksowności .
-Hehe dziekuję.Obiecałeś mi że bedziesz dzwonił i sms`ował?
-Jasne że bedę a gdy przyjedziesz bedę najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.
Te romantyczną gadkę przerwał mi telefon..
-Halo?
-Cześć Lili .Wszystko zabrałaś? Przepraszam że nie odwiozłam cię na lotnisko tak mi przykro ale naprawdę musiałam byc na tej konferencji.
-Hej ciociu nie ma sprawy rozumiem.Mishele wszystko mi przekazała.A po za tym  to na lotniko odwiózł mnie Niall a właściwie jest tutaj ze mną ale dziś wieczór już wylatuje z powrotem.
-Aha to fajnie.Nie muszę sie martwić bo wiem że jesteś w dobrych rękach.
-Tak na pewno jestem pa ciociu.
-Pa.
Dlaczego ciocia twierdzi że jestem w dobrych rękach?-zapytałam Niall`a.
-Kotku moja mama i twoja ciocia się przyjźnią i ciocia Aga zna mnei na wylot .
-Aha fajnie.

Oczami Stell

Kiedy rano się obudziliśmy zaczęlismy sie smiać sami do siebie.Wtedy przyszedł lekarz i zapytał jak się czuje .Powiedziałm mu że dobrze. Na co on stwierdził ze mogę już nawet po jutrze wyjść do domu.Ja o mało co nie podskoczyłam z radośći.Popatrzyłam na Harry`ego i widziałm że posmutniał.Nie wiedziałm o co mu chodziło.

czwartek, 18 października 2012

Rozdział 26

26

Oczami Stelli.

Spokojny sen przerwało nam stukanie do drzwi. Nie chcieliśmy już wstawać, po wspólnej nocy spędzonej razem. Po chwili ktoś zaczął coraz mocniej walić w drzwi i krzyczeć.
-Otwórzcie te drzwi!
Nie wiedzieliśmy o co chodzi. Otworzyłam oczy i zaczęłam szturchać nagiego Harry'ego.
-Ktoś się dobija tutaj.-wyszeptałam.
-Szybko ubieraj się.-wydukał wstawając. Harry szybko ubrał bokserki, i spodnie.
-Otwierajcie!-nieznajomy głos ponownie przemówił. Ubrałam spodnie po czym szybko założyłam na siebie ramiączka od stanika.
-Harry pomożesz?-zapytałam odgarniając swoje długie włosy do przodu.
-Jasne.
Chłopak szybko dopiął mi biustonosz, po czym szybko ubrałam na siebie pozostałe ubrania.
-Już otwieramy.-wydukał Loczek. -Stell gdzie ten klucz?-wypowiedział tak dla zmyły. Harry bez wachania otworzył drzwi.
-Wszystko wporządku?-zapytała ordynatorka.
-Jasne, nigdy nie było lepiej.-oznajmił Harry z wielkim uśmiechem na twarzy, po czym z powrotem zamknął drzwi, tym razem nie na klucz.
-Nigdy nie zapomnę tej nocy.-powiedział szczerząc się.
-Nie przejmuj się następnej pewnie nie będzie.
-Pewnaś?
-Nie.-odpowiedziałam całując go.
-To my jesteśmy parą czy nie?
-Dajmy sobie czas.. Ok? Na razie to dobry początek.
-A ham.. więc z każdym na dobry początek idziesz do łóżka?-zapytał zabawnym tonem.
-Może.. a co zazdrosny.
-Może..
Przez myśl, przechodziły mi różne rzeczy. Może to dobrze, że trafiłam z nim do szpitala? Tutaj zrozumiałam, co do niego czuję, a wcześniej miałam mieszane uczucia, co do niego.

Oczami Lili.

Wstałam przed 10.
-Ej Niall wstawaj szybko!-wydukałam, odwracając się w puste miejsce obok mnie.- Niall?
Niepewnie zeszłam na dół do kuchni. Tam zastałam blondynka, który stał przy kuchence gazowej.
-Witaj kochanie.
-Czeeść.-przywitałam się całując go w policzek.
-Proszę usiądź.-powiedział oddsłaniając krzesło bym mogla usiąść.
-Mhmh.. wygląda pusznie.-powiedziałam robiąc głęboki wdech by móc poczuć mocniejszy zapach tych pysznym potraw. Gdy już byłam spoakowana i ubrana razem z Niallem pojechałam na lotnisko. Tam spoktałam resztę zespołu i trenera.
-Heeey wszystkim.-przywitałam się.
-Tak się cieszę, że jesteś.-powiedział trener.
-Przecież nie mogła bym was zawieść.
Odprawa dłużyła się. Po paru godzinach byliśmy na pokładzie samolotu. Razem z chłopakiem zajeliśmy odpowiedznie miejsce i wylecieliśmy.

piątek, 12 października 2012

Rozdział 25

25

Oczami Stell

-Niczemu.Nie mogę juz być uśmiechnietą?
-Jasne że możesz.
-Dobra my się zmywamy bo Lili wyjeżdża chcęmy ze sobą spędzić te ostanie dni.
-Ale jak to wyjeżdża?!-zapytała Stell razem z Harry`m.
-Nie bójcie się tylko na dwa tygodnie na mistrzostwa.
-Aha to idzćie moje gołąbeczki.
-Paa.
-Pa.
Kiedy Lili i Niall wyszli pogadaliśmy jeszczę troszkę z Harry`m.Wtedy ja byłam już bez żadnej aparatury ani nawet kroplówek.Harry podszedł do drzwi i zamknął je na klucz.Zasłonił okna i podszedł do  mnie.Usiadł na mnie okrakiem i zaczął całowac w usta.Jego ciepły oddech był taki przyjemy.Dałam poniesc się chwili.Całował mnie po szyi i zaczął rozbierać .Ściągnął górę od piżamy i stanik.Całował moje piersi i przygryzł sutki które stały się twarde.Kiedy ja rozebrała go zobaczyłam jego "Loczka".Był on wielki.Wplątałam mu ręce w loki widać podobało mu się to.Co prawda łóżko szpitalne było dość małe ale dawał radę.Kiedy role się zmieniły Harry odetchnął to ja na nim siedziałam i jeżdżąc ręką po jego torsie widać ucieszyłam go.Zeszłam na dół i całując go po klacie dotknęłam jego "przyjaciela" .On zżucił mnie z siebie i całując mnie wcisł dwa palce..-robiac mi tym przyjemnosc.Zaczęłam jęczeć jemu widać podobało się to bo zamias palców wepchnął we mnie swojego przyjaciela.Czułam że dochodzi więc zżuciałm go i wzięłam jego kolegę do buzi i zaczęłam nim krążyć.Harry nie wytrzymał i zaczął jęczeć po czym zaczęliśmy się całować i po niedługim czasie zasnęliśmy.

Oczami Lili

-Kochanie to co robimy?
-Chodźmy do mnie.
-Ok .A chłopcy są?
-Nie mieli isc na premierę 'Supermena' hehe.
-Aha to fajnie.
Kiedy przyszlśmy na miejsce Niall dał mi swoją koszulkę i poszedł po wino.Ja za ten czas poszłam wziąśc szybki prysznic.Kiedy wyszłam z łazienki Niall siedział na łóżku.Podszedł do mnie chwycił mnei za biodra i całujać posuwał w stronę łóżka .Kiedy już leżeliśmy na nim ja byłam w samej koszulce a Niall bez.całowaliśmy się bez opamiętania kiedy do pokoju bez pukania wszedł Louis i zaczął się śmiać.Niall wstał i poszedł zamknąć drzwi.Kiedy zaczął mnie całować przerwałam mu
-Niall.... Niall nie dziś proszę.jutro wylatuję nie dam rady przepraszam.
Wstałam i podeszłam do okna.
-Chodzi o Louisa?Nim się nie przejmuj...
-Nie ale nie dam rady przepraszam.Jutro wylatuję chcę z tb spędzic jak najwięcej czasu.Obiecaj mi że będziesz dzwonic i sms`ować.
-Jasne kochanie a nawet więcej bo jutro lecę z tobą .Co prawda tylko jutro ale ważne że z tobą.
-Niall mówisz serio?
-Tak skarbie!.
-Dziekuję! Podskoczyłam z radość pod sufit zatrzymująć się w jego objeciach.
Przytuliłam go z calego serca i szepnęłam ciche
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.
Wypiliśmy po lampce wina i poszliśmy spać.

_____________________________________________________
Hej hej a więc co niektórzy pewnie doczekali się tej o to "ciekawej" sceny.  Już w pierwszych rozdziałach o nią wypytywano lol :D A więc jak wam się podoba rozdział 25 hę ?

poniedziałek, 8 października 2012

Rozdział 24

24.
Oczami Stelli.
-Musimy pogadać.-wydukał Loczek.
-Serio? Teraz chcesz gadać?
-Tak, teraz!
-Okey.. o czym?
-Oo tym? Czemu tutaj jesteś?-powiedział po czym przełknął ślinę.
-Chyba chciałeś powiedzieć czemu tutaj jesteśmy?-poprawiłam go.
-O tym też. Ty nie mozesz zrozumieć, że kocham Cię.
-Koleś zansz mnie tydzień, i mnie kochasz! Nawet się nie przyjaźnimy, nie wiem co to jest...
-Gdy tylko z tobą rozmawiam czuję motyle w brzuchu, całe ich tysiące. Powiedz, że ty tak nie masz.
-Nie.-wyszeptałaś.
-Dajmy sobie jeszcze jedną szansę, na bycie razem.
-To nie jest takie proste. Dajmy sobie czas przez dwa tygodnie. Jeśli ty zachowasz sliną wolę i ja to zobaczymy. Ale pewnie to i tak nie wypali.-odparłam.
-Nie nie! To na pewno wypali, jestem pewnen.
-Przyjaźń?
-Przyjaźń...A wiesz, że przyjaciele się przytulają coo nie?-powiedział cwaniacko.
Ja bez słowa go przytuliłam. W ten przypomniał mi się nasz pocałunek. Co ja sobie myślałam, nie wytrzymię bez niego przez dwa tygodnie. A on pewnie nie będzie mógł powstrzymać się pokusie innym dziewczyn. Tak byliśmy w uścisku, przez pełną minutę.
-Kocham Cię -wyszeptał.
Wtedy zrozumiałam, że on mnie kocha, a ja jego. Głupia jestem, ale przyznałam to.
-Ja Cię też kocham.-wyszeptałam.
On nieco głośniej wydykał.-Hah słyszałem to.Tego się więc trzymajmy.

Oczami Lili

Weszliśmy do sali Stell i Harry właśnie byli przytuleni do siebie.
-Ekhem nie przeszkadzamy?-przywitał sie Niall.
-Heej.-wydukałam
-Wow co za niespodzianka, zupełnie się tego nie spodziewaliśmy prawda Harry.-rzekła Stell odklejając się od Loczka.
-Co tam u was?-zapytałam.
-Całkiem, całkiem.-powiedział szczerząc się Harry.
-Skąd te jakieś dziwnie podejrzane uśmieszki na waszych twarzach?-zapytał Niall.
-A tak z nikąd.-oznajmiła Stell.
-Tsa. To kiedy was wypisują?-zapytał blondynek.
-Mnie za pięć dni.-powiedziała Stell.
-A Ciebie Harry?
-Za cztery dni,ale może jakoś się przeciągnie do pięciu.-ponownie się wyszczerzył.
-Ej no co jest grane, czemu zawdzięczasz ten niesamowity uśmiech?-ponownie zapytał Niall

niedziela, 7 października 2012

Rozdział 23

23

Oczami Lili

Po nie udanych poszukiwaniach pojechałam do domu.Umyłam się i poszłam spać.

Następnego dnia

Rano jak codzien listonosz przynosił pocztę.Była jakś przesyłka dla mnie .Ciocia przyniosła mi ją.Kiedy zobaczyłam to co w niej było myślałam że sie zabiję.

Oczami Niall`a

Kiedy rano się obudziłem nie wiedziałem gdzie jestem.Jakieś laski leżaz obok mnie. Szło się domyslić co zrobiłem.Strasznie tego żałowałem .Po tym co stało się później ... W życiu sobie tego nie wybaczę.

Oczami Lili

W paczce były zdjecia Niall`a i jakiś dziewczyn.Zaczełam płakać.Zabawiały się nim.On jak widać też świetnie sie z nimi bawił.Kiedy żewne łzy leciały mi po policzkach zadzwonił telefon to był Niall.
-Hej Lili.
-Hej Lili? Ty jeszcze masz czelnośc do mnie dzwonić.Zdradziłeś mnie.Mam wszystkie zdjęcia.Jak ty mogłeś .Powiedziałm ci o narkotykach bo cię kocha i miałam do ciebie zaufanie.Ty zawiodłeś mnie.Nienawidzę cię.Jesteś zwykłym dupkiem!
-Ale Lili....
Sygnał się urwał.Płakałam i nie wiedziałm co robić.Wiedziałam żeby nie pokazywać Stell że mam problemy musiałam powiedziec jej o wszystkimnie.Ubrałam się i pojechałam do szpitala.Chłopcy siedzieli przy Stell i Harry`m.Poprosiłam chłopców żeby wyszli.Stell już rozumiała wszystko .Jej stan się poprawił była praktycznie zdrowa.Harry spał-myślałyśmy że spał.Opowiedziałm jej wszystko bo była moja jedną przyjaciółką-a zarazem siostrą.Powiedziałm jej że brałam narkotyki znów.Ona nie była z tego zadowolona .Zaczeła sie po mnei drzeć i wogóle.Powiedzuiałam jej jak zareaowął na to Niall.Kiedy był w tym klubie i te dziewczyny z nim.Rano dostałam zdjęcia i wszystko było jasne.Powiedziałam jej o tym telefonie Niall`a do mnie o o naszej rozmowie -raczej kłótni.
-Lili strasznie mi przykro- Harry otworzył oczy i zaczął mówic.
-Przepraszam ale nie spałem wszystko słyszałem .Jak on mógł to zrobić.Ale dlaczego ty.....?
-Harry nie zrozumiesz.
-Stell przepraszam za wszystko to moja wina.-Harry w końcu się otworzył.
-Kocham cie i nic tego nie zmieni.
-To ja zostawię was samych.
-Lili dasz sobię radę?
-Jasne trzym się.
-Harry błagam ale nikomu nie mów.
-Jasne.
Nie wiedziałam że Harry nie śpi.Głupio mi było jak zaczał mówić.Zostawiłam ich samych by wszystko się wyjaśniło.

Oczami Niall`a

Kiedy wstałem zobaczyłem kupe zdjęc zrobione w nocy.Myślałem że się zabiję .Nic nie pamietałem.Zdjecia pewnie dotarły do Lili.Ubrałem sie szybko i musiałem to jakoś odkręcić.Wyszedłem z pokoju i spotkałem paparazzi .Jakoś się wyślizgnąłem i pojechałem  szukac Lili.Pojechałem do szpitala .
-Hej jeste tutaj Lili?
-Teraz była ale poszła .
-Zayn nie poszedł z nią?
-Co ja tu jestem?
-Aha haha nie wiemy gdzie jest.
-Ok ja spadam narazie.
Bałem się że znowu bierze.Pojechałem do jej domu tez jej tam nie było.Nie wiedziałem gdzie jest szukac ale pojechałem do klubu siatkarskiego-to był strzał w 10.Grała w siatkę.Tak jakby chciała zapomnie o całych tych problemach.
-Lili nareszcie cię znalazłem.
-Co ty tu robisz?!
-Szukałem cię.
-Idź ztąd nie chce cię znac po tym co mi zrobiłeś.Nienawidzę cię!
-Ale ja ci wszystko wytłumaczę.
-Nie!
-Proszę daj mi 2 minuty!
-Masz minutę.
-Ok.Po tym jak mi powiedziałaś że bierzesz nie wiedziałem co robic....
-Czas ci mija!
-Poszełem do klubu i torche wypiłem jakies dziewczyny sie na mnie patrzyły.Nic nie pamietam co sie stało.Rano zobaczyłem te zdjęcia i wiedziałem ze psozły do ciebie,po tej rozmowie rano.Przepraszam Lili ja cię kocham!
-Czas minął a teraz nara!
-Ale....
-Spadaj !
-To koniec?
-Nie wiem daj mi czas.Niall nie nalegaj proszę!Idź sobie już.
-Dobra daj mi znać jak pomyślisz.Czekam...
Kiedy szedł do wyjścia miałam ochote walnąć sobie butelką w łeb.Kocham go przecież.Zaczęłam płakać on nagle odwrócił się.
-Lili kocham cię.
Wtedy puściłam piłke i podleciałam do niego.Żuciłam mu się na szyję.
Szeptem powiedziałam mu do ucha: -Ja też cię kocham.
Pocałował mnie czule.
-To teraz chodźmy juz do domu.
-Mam trenging.Jeśli chcesz to poczekaj na mnie.
-Ok.
Poszedł usiąść na ławkę kiedy przyszła Mia i Vera.
-Hej Lili.Kto to jest?
-Yyy... to jest mój ... chłopak.
-Ale on jest podobny do Niall`a z One Direction.
-Yyy bo to jest Niall.
-Żartujesz hahah!.
-Nie żartuję.
-Kurwa nie no ja pierdole ja nie moge to jest ten Niall.
-Tak ale błagam nie mówcie nikomu.
-Ok.
Niall wiedzia o co chodzi także zakrył sie kaputrem i patrzył jak gramy.Przyszedł trener i zaczął mówić:
-Dziewczęta mistrzostwa w piątek .W czwartek po południu wylatujemy do Australii.Wracamy dopier za dwa tygodnie.
Niall słysząc to podniósł głowę i spojrzał na mnie z politowaniem.
-Trenerze a dlaczego dopiero za 2 tygodnie?
-Ponieważ rozgrywki bedą w Australii .Najlepsza drużyna zostaje i czeka na tą z Grecji.Jeśli przegracie wracamy normlanie wponiedziałek.
-Aha.
Kiedy trening się skończył.Niall podszedł do mnie .
-Lili a co ze szkołą?
-O szkołę się nie martwię. Chodź idziemy do Stell i Harry`ego.
-Ok.
Objęliśmy się i poszliśmy.
______________________________________________
Hej jest 23 rozdział. Przemyślałyśmy to i tą 'ową' scenę dodam z jakieś 2 rozdziały. Jak wam się podoba ten rozdział?

sobota, 6 października 2012

Rozdział 22

22

Oczami Lili

Ona kocha Harry`ego jak on ją i dlatego że oni nie umieją ze soba rozmawiać.... Po prostu Stell ma strasznie słaba psychike.
-Niall ja musze Ci coś powiedzieć.
-No jasne słucham.
-Tylko nie wiem jak.
-Normlanie.
-Ok to może tak... Chodzi o to że związałeś się z dziewczyna która była kiedyś.... Yyyyy....Przepraszam ale ja nie moge.
Pobiegłam wtedy do łazienki.Nie mogłm ale musiałam mu powiedzieć .Przypomniałam sobię że mam w torebce paczkę proszku.Wzięłam go wyciągnęłam.Poszłam do jednej z kabin rozłożyłam folię i żyłam chwilą.Znowu poczułam że będę brać.Co ja robię! -myślałam.Musze powiedzieć Niall`owi nie mogę go oszukiwć.Wtedy usłyszłam wołanie.
-Lili co się stało?
To był Niall.Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć.Strasznie mi na nim zależało jednak nie miałam odwagi mu powiedzeć że jestem narkomanką.Wyszłam z kabiny podeszłam do niego i pokazałam mu woreczek.Wtedy on tylko zapytał:
-Lili czy ty ....?
-Tak.Przepraszam.
Wtedy on wybiegł z łazienki i pobiegł w strone wyjscia.Poszłam za nim ale on nawet nie zwracał uwagi  na moje słowa. Wiedziałam że to koniec.Kiedy chłopcy powiedzieli mi że Stell się wybudział cieszyłam się.
-Zayn możesz na chwilkę?
-Jasne co się stało?
-Ja muszę wyjsc ,ale nie mów Stell że coś sie stało żeby się nie martwiła.
-Ok.

Oczami Niall`a

Kiedy powiedziała mi to nie wiem dlaczego tak zareagowałem.Poczułem sie zdradzony,oszukany.Nie wiedziałem co zrobić.Wtedy poszedłwm do jakiegoś klubu.

Oczami Lili

Szukałam go wszędzie.Byłam gdzie tlyko się dało.Wyciągnęłam telefon i próbowałam dzwonic.Nie odebrał jednak.Miałam ochotę się zabic.Kochałam go.Bałam się o niego.

Oczami Niall`a

Weszłem do tego klubu.Poprosiłem kelnera o ćwiartkę i kieliszek.Jakieś dziewczyny się na mnie patrzyły.Po paru kieliszkach nie zadobrze już widziałem i rozumiałem .
___________________________________________________
I jak myślicie co wydarzy się w następnym rozdziale. Mogę podpowiedzieć, że od samego początku czytelnicy na to czekali hahaha <3

środa, 3 października 2012

Rozdział 21

21.
Oczami Harry'ego
Cały czas byłem w nią wgapiony. Jej ciało było sine. Dłonie byłe zawinięte w obfity bandaż. Obiecałem sobie, że już zawsze będę przy niej bez względu na wszystko i jak widać dotrzymałem słowa. Ona nie rozumiała mnie, nie rozumiała, że ją kocham. Ona chciała się zabić przezmnie? Nigdy sobie tego nie daruję. Ona pewnie mnie nienawidzi i przez to umiera. A ja umieram  z miłości do niej. Ten świat jest dziwny. Dalej wgapiony w nią, myślałem o życiu. Jestem beznadziejny. Powinnem zejść jej z oczu i życia. Z tą myślą ponownie zasnąłem.
Oczami Lili.
Strasznie się przestarszyłam, że Harry zasłab. Widać było, że bardzo się tym stresował. Kochał ją. Nie rozumiałam swojej siostry. Czemu ona go odżuciła? Ja jestem z Niallem szczęśliwa, a ona dosłownie odrzuca miłość. Cała nasza paczka była wgapiona w nich, przez szybę od drzwi. Obaj bladzi, z zaschniętymi ustami. Dzwi mnie to, że to tak naglę się potoczyło. Jeszcze tydzień temu nie znałyśmy osobiście One Direction. Jeszcze tydzień temu nie miałam swowj miłości u boku. Jeszcze tydzień temu Stel była pogodną dzwieczyną. I jeszcze tydzień temu Stella nie chciała odebrać sobie życia. Ona nie rozumiała Harry'ego, on nie rozumiał jej. Ze mną i Niallem było podobnie, ale rozmawliasmy ze sobą, i to włąsnie przez rozmowę zorientowaliśmy się, że naprawdę się kochamy. Może ona chciala pierwsze się z nim zaprzyjaźnić. Gdy tylko patrzylam w ich stronę łza kręciła mi się w oku. Wtulaona jeszcze bardziej w Niala zaczęłam płakać. Ciocia załatwaiła jakieś formalnoiści w recepcji. A my po prostu bezczynnie się gapiliśmy i w duchu modlili by wszystko wróciła do normy.
-Chodźmy na kawę, proszę Cię.-słowa te skierowałam do Nialla.
-My tutaj posiedzimy a wy idźcie.-powiedział Liam.
Razem z chłopakiem udałam się do kawiarenki i zamówiliśmy dwie mocne kawy.
-Czeka nas ciężka noc.-westchnęłam.
-Damy radę.-odpowiedział całując mnie w czoło.
-Dziękuję Ci za to że jesteś.
-Kocham Cię.
Usiedliśmy przy najbliższym nam stoliku i bezczynnie gapiliśmy się w kubek kawy.
-Jak myślisz, czemu Stel chciała odebrać sobie życie?-zapytał Niall. Ja byłam zdezorientowana, nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć.
___________________________________________________
I jak się podoba? Co myślicie dalej wszystko bd dobrze?