czwartek, 18 października 2012

Rozdział 26

26

Oczami Stelli.

Spokojny sen przerwało nam stukanie do drzwi. Nie chcieliśmy już wstawać, po wspólnej nocy spędzonej razem. Po chwili ktoś zaczął coraz mocniej walić w drzwi i krzyczeć.
-Otwórzcie te drzwi!
Nie wiedzieliśmy o co chodzi. Otworzyłam oczy i zaczęłam szturchać nagiego Harry'ego.
-Ktoś się dobija tutaj.-wyszeptałam.
-Szybko ubieraj się.-wydukał wstawając. Harry szybko ubrał bokserki, i spodnie.
-Otwierajcie!-nieznajomy głos ponownie przemówił. Ubrałam spodnie po czym szybko założyłam na siebie ramiączka od stanika.
-Harry pomożesz?-zapytałam odgarniając swoje długie włosy do przodu.
-Jasne.
Chłopak szybko dopiął mi biustonosz, po czym szybko ubrałam na siebie pozostałe ubrania.
-Już otwieramy.-wydukał Loczek. -Stell gdzie ten klucz?-wypowiedział tak dla zmyły. Harry bez wachania otworzył drzwi.
-Wszystko wporządku?-zapytała ordynatorka.
-Jasne, nigdy nie było lepiej.-oznajmił Harry z wielkim uśmiechem na twarzy, po czym z powrotem zamknął drzwi, tym razem nie na klucz.
-Nigdy nie zapomnę tej nocy.-powiedział szczerząc się.
-Nie przejmuj się następnej pewnie nie będzie.
-Pewnaś?
-Nie.-odpowiedziałam całując go.
-To my jesteśmy parą czy nie?
-Dajmy sobie czas.. Ok? Na razie to dobry początek.
-A ham.. więc z każdym na dobry początek idziesz do łóżka?-zapytał zabawnym tonem.
-Może.. a co zazdrosny.
-Może..
Przez myśl, przechodziły mi różne rzeczy. Może to dobrze, że trafiłam z nim do szpitala? Tutaj zrozumiałam, co do niego czuję, a wcześniej miałam mieszane uczucia, co do niego.

Oczami Lili.

Wstałam przed 10.
-Ej Niall wstawaj szybko!-wydukałam, odwracając się w puste miejsce obok mnie.- Niall?
Niepewnie zeszłam na dół do kuchni. Tam zastałam blondynka, który stał przy kuchence gazowej.
-Witaj kochanie.
-Czeeść.-przywitałam się całując go w policzek.
-Proszę usiądź.-powiedział oddsłaniając krzesło bym mogla usiąść.
-Mhmh.. wygląda pusznie.-powiedziałam robiąc głęboki wdech by móc poczuć mocniejszy zapach tych pysznym potraw. Gdy już byłam spoakowana i ubrana razem z Niallem pojechałam na lotnisko. Tam spoktałam resztę zespołu i trenera.
-Heeey wszystkim.-przywitałam się.
-Tak się cieszę, że jesteś.-powiedział trener.
-Przecież nie mogła bym was zawieść.
Odprawa dłużyła się. Po paru godzinach byliśmy na pokładzie samolotu. Razem z chłopakiem zajeliśmy odpowiedznie miejsce i wylecieliśmy.

2 komentarze:

  1. kurcze taki dobrze piszesz ze ja zaczynam je czytac i nagle kur..wde to juz koniec rozdzialu heheh ;33 ... jestes boska pisz dalej ;)) blagam <3

    OdpowiedzUsuń
  2. kiedy next ... rozdzial jak zwylke super

    OdpowiedzUsuń