wtorek, 30 października 2012

Rozdział 27

27

Oczmi Lili

Lot minął dośc szybko.Kiedy bylismy na miejscu czekał na nas bus.Wzielismy swoje rzeczy i zapakowalismy sie .Kiedy dojechaliśmy na miejsce trener rozda klucze od pokoi i wszyscy poszli w swoją stronę.Doszliśmy pod nr 25 i weszliśmy do środka.Niall położył torbę obok drzwi i zamknął je.Podszedł do mnei objął mnei w pasie mówic: -Jak ja bez ciebie wytrzymam te dwa tygodnie?
-Jakoś bedziesz musiał.Kocham cię.Czy myslisz że tą szansę którą dał nam Bóg dobrze wykorzystujemy czy aby na pewno jesteś ze mną szczęśliwy?
-Kochanie jestem najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem a ty się pytasz? A dziekuję za to że zaufałaś mi jeszcze raz.Kocham cię.
Wtedy odwróciłam sie do niego twarza i oddałam mu namiętny pocałunek na ustach.
-Niall czy mój kolczyk w wardze nie drażni cię?Przecież ja nie jestem dziewczyna z twojego opisu..
-Kocham cię taką jaką jesteś a twój kolczyk dodaje ci seksowności .
-Hehe dziekuję.Obiecałeś mi że bedziesz dzwonił i sms`ował?
-Jasne że bedę a gdy przyjedziesz bedę najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.
Te romantyczną gadkę przerwał mi telefon..
-Halo?
-Cześć Lili .Wszystko zabrałaś? Przepraszam że nie odwiozłam cię na lotnisko tak mi przykro ale naprawdę musiałam byc na tej konferencji.
-Hej ciociu nie ma sprawy rozumiem.Mishele wszystko mi przekazała.A po za tym  to na lotniko odwiózł mnie Niall a właściwie jest tutaj ze mną ale dziś wieczór już wylatuje z powrotem.
-Aha to fajnie.Nie muszę sie martwić bo wiem że jesteś w dobrych rękach.
-Tak na pewno jestem pa ciociu.
-Pa.
Dlaczego ciocia twierdzi że jestem w dobrych rękach?-zapytałam Niall`a.
-Kotku moja mama i twoja ciocia się przyjźnią i ciocia Aga zna mnei na wylot .
-Aha fajnie.

Oczami Stell

Kiedy rano się obudziliśmy zaczęlismy sie smiać sami do siebie.Wtedy przyszedł lekarz i zapytał jak się czuje .Powiedziałm mu że dobrze. Na co on stwierdził ze mogę już nawet po jutrze wyjść do domu.Ja o mało co nie podskoczyłam z radośći.Popatrzyłam na Harry`ego i widziałm że posmutniał.Nie wiedziałm o co mu chodziło.

czwartek, 18 października 2012

Rozdział 26

26

Oczami Stelli.

Spokojny sen przerwało nam stukanie do drzwi. Nie chcieliśmy już wstawać, po wspólnej nocy spędzonej razem. Po chwili ktoś zaczął coraz mocniej walić w drzwi i krzyczeć.
-Otwórzcie te drzwi!
Nie wiedzieliśmy o co chodzi. Otworzyłam oczy i zaczęłam szturchać nagiego Harry'ego.
-Ktoś się dobija tutaj.-wyszeptałam.
-Szybko ubieraj się.-wydukał wstawając. Harry szybko ubrał bokserki, i spodnie.
-Otwierajcie!-nieznajomy głos ponownie przemówił. Ubrałam spodnie po czym szybko założyłam na siebie ramiączka od stanika.
-Harry pomożesz?-zapytałam odgarniając swoje długie włosy do przodu.
-Jasne.
Chłopak szybko dopiął mi biustonosz, po czym szybko ubrałam na siebie pozostałe ubrania.
-Już otwieramy.-wydukał Loczek. -Stell gdzie ten klucz?-wypowiedział tak dla zmyły. Harry bez wachania otworzył drzwi.
-Wszystko wporządku?-zapytała ordynatorka.
-Jasne, nigdy nie było lepiej.-oznajmił Harry z wielkim uśmiechem na twarzy, po czym z powrotem zamknął drzwi, tym razem nie na klucz.
-Nigdy nie zapomnę tej nocy.-powiedział szczerząc się.
-Nie przejmuj się następnej pewnie nie będzie.
-Pewnaś?
-Nie.-odpowiedziałam całując go.
-To my jesteśmy parą czy nie?
-Dajmy sobie czas.. Ok? Na razie to dobry początek.
-A ham.. więc z każdym na dobry początek idziesz do łóżka?-zapytał zabawnym tonem.
-Może.. a co zazdrosny.
-Może..
Przez myśl, przechodziły mi różne rzeczy. Może to dobrze, że trafiłam z nim do szpitala? Tutaj zrozumiałam, co do niego czuję, a wcześniej miałam mieszane uczucia, co do niego.

Oczami Lili.

Wstałam przed 10.
-Ej Niall wstawaj szybko!-wydukałam, odwracając się w puste miejsce obok mnie.- Niall?
Niepewnie zeszłam na dół do kuchni. Tam zastałam blondynka, który stał przy kuchence gazowej.
-Witaj kochanie.
-Czeeść.-przywitałam się całując go w policzek.
-Proszę usiądź.-powiedział oddsłaniając krzesło bym mogla usiąść.
-Mhmh.. wygląda pusznie.-powiedziałam robiąc głęboki wdech by móc poczuć mocniejszy zapach tych pysznym potraw. Gdy już byłam spoakowana i ubrana razem z Niallem pojechałam na lotnisko. Tam spoktałam resztę zespołu i trenera.
-Heeey wszystkim.-przywitałam się.
-Tak się cieszę, że jesteś.-powiedział trener.
-Przecież nie mogła bym was zawieść.
Odprawa dłużyła się. Po paru godzinach byliśmy na pokładzie samolotu. Razem z chłopakiem zajeliśmy odpowiedznie miejsce i wylecieliśmy.

piątek, 12 października 2012

Rozdział 25

25

Oczami Stell

-Niczemu.Nie mogę juz być uśmiechnietą?
-Jasne że możesz.
-Dobra my się zmywamy bo Lili wyjeżdża chcęmy ze sobą spędzić te ostanie dni.
-Ale jak to wyjeżdża?!-zapytała Stell razem z Harry`m.
-Nie bójcie się tylko na dwa tygodnie na mistrzostwa.
-Aha to idzćie moje gołąbeczki.
-Paa.
-Pa.
Kiedy Lili i Niall wyszli pogadaliśmy jeszczę troszkę z Harry`m.Wtedy ja byłam już bez żadnej aparatury ani nawet kroplówek.Harry podszedł do drzwi i zamknął je na klucz.Zasłonił okna i podszedł do  mnie.Usiadł na mnie okrakiem i zaczął całowac w usta.Jego ciepły oddech był taki przyjemy.Dałam poniesc się chwili.Całował mnie po szyi i zaczął rozbierać .Ściągnął górę od piżamy i stanik.Całował moje piersi i przygryzł sutki które stały się twarde.Kiedy ja rozebrała go zobaczyłam jego "Loczka".Był on wielki.Wplątałam mu ręce w loki widać podobało mu się to.Co prawda łóżko szpitalne było dość małe ale dawał radę.Kiedy role się zmieniły Harry odetchnął to ja na nim siedziałam i jeżdżąc ręką po jego torsie widać ucieszyłam go.Zeszłam na dół i całując go po klacie dotknęłam jego "przyjaciela" .On zżucił mnie z siebie i całując mnie wcisł dwa palce..-robiac mi tym przyjemnosc.Zaczęłam jęczeć jemu widać podobało się to bo zamias palców wepchnął we mnie swojego przyjaciela.Czułam że dochodzi więc zżuciałm go i wzięłam jego kolegę do buzi i zaczęłam nim krążyć.Harry nie wytrzymał i zaczął jęczeć po czym zaczęliśmy się całować i po niedługim czasie zasnęliśmy.

Oczami Lili

-Kochanie to co robimy?
-Chodźmy do mnie.
-Ok .A chłopcy są?
-Nie mieli isc na premierę 'Supermena' hehe.
-Aha to fajnie.
Kiedy przyszlśmy na miejsce Niall dał mi swoją koszulkę i poszedł po wino.Ja za ten czas poszłam wziąśc szybki prysznic.Kiedy wyszłam z łazienki Niall siedział na łóżku.Podszedł do mnie chwycił mnei za biodra i całujać posuwał w stronę łóżka .Kiedy już leżeliśmy na nim ja byłam w samej koszulce a Niall bez.całowaliśmy się bez opamiętania kiedy do pokoju bez pukania wszedł Louis i zaczął się śmiać.Niall wstał i poszedł zamknąć drzwi.Kiedy zaczął mnie całować przerwałam mu
-Niall.... Niall nie dziś proszę.jutro wylatuję nie dam rady przepraszam.
Wstałam i podeszłam do okna.
-Chodzi o Louisa?Nim się nie przejmuj...
-Nie ale nie dam rady przepraszam.Jutro wylatuję chcę z tb spędzic jak najwięcej czasu.Obiecaj mi że będziesz dzwonic i sms`ować.
-Jasne kochanie a nawet więcej bo jutro lecę z tobą .Co prawda tylko jutro ale ważne że z tobą.
-Niall mówisz serio?
-Tak skarbie!.
-Dziekuję! Podskoczyłam z radość pod sufit zatrzymująć się w jego objeciach.
Przytuliłam go z calego serca i szepnęłam ciche
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.
Wypiliśmy po lampce wina i poszliśmy spać.

_____________________________________________________
Hej hej a więc co niektórzy pewnie doczekali się tej o to "ciekawej" sceny.  Już w pierwszych rozdziałach o nią wypytywano lol :D A więc jak wam się podoba rozdział 25 hę ?

poniedziałek, 8 października 2012

Rozdział 24

24.
Oczami Stelli.
-Musimy pogadać.-wydukał Loczek.
-Serio? Teraz chcesz gadać?
-Tak, teraz!
-Okey.. o czym?
-Oo tym? Czemu tutaj jesteś?-powiedział po czym przełknął ślinę.
-Chyba chciałeś powiedzieć czemu tutaj jesteśmy?-poprawiłam go.
-O tym też. Ty nie mozesz zrozumieć, że kocham Cię.
-Koleś zansz mnie tydzień, i mnie kochasz! Nawet się nie przyjaźnimy, nie wiem co to jest...
-Gdy tylko z tobą rozmawiam czuję motyle w brzuchu, całe ich tysiące. Powiedz, że ty tak nie masz.
-Nie.-wyszeptałaś.
-Dajmy sobie jeszcze jedną szansę, na bycie razem.
-To nie jest takie proste. Dajmy sobie czas przez dwa tygodnie. Jeśli ty zachowasz sliną wolę i ja to zobaczymy. Ale pewnie to i tak nie wypali.-odparłam.
-Nie nie! To na pewno wypali, jestem pewnen.
-Przyjaźń?
-Przyjaźń...A wiesz, że przyjaciele się przytulają coo nie?-powiedział cwaniacko.
Ja bez słowa go przytuliłam. W ten przypomniał mi się nasz pocałunek. Co ja sobie myślałam, nie wytrzymię bez niego przez dwa tygodnie. A on pewnie nie będzie mógł powstrzymać się pokusie innym dziewczyn. Tak byliśmy w uścisku, przez pełną minutę.
-Kocham Cię -wyszeptał.
Wtedy zrozumiałam, że on mnie kocha, a ja jego. Głupia jestem, ale przyznałam to.
-Ja Cię też kocham.-wyszeptałam.
On nieco głośniej wydykał.-Hah słyszałem to.Tego się więc trzymajmy.

Oczami Lili

Weszliśmy do sali Stell i Harry właśnie byli przytuleni do siebie.
-Ekhem nie przeszkadzamy?-przywitał sie Niall.
-Heej.-wydukałam
-Wow co za niespodzianka, zupełnie się tego nie spodziewaliśmy prawda Harry.-rzekła Stell odklejając się od Loczka.
-Co tam u was?-zapytałam.
-Całkiem, całkiem.-powiedział szczerząc się Harry.
-Skąd te jakieś dziwnie podejrzane uśmieszki na waszych twarzach?-zapytał Niall.
-A tak z nikąd.-oznajmiła Stell.
-Tsa. To kiedy was wypisują?-zapytał blondynek.
-Mnie za pięć dni.-powiedziała Stell.
-A Ciebie Harry?
-Za cztery dni,ale może jakoś się przeciągnie do pięciu.-ponownie się wyszczerzył.
-Ej no co jest grane, czemu zawdzięczasz ten niesamowity uśmiech?-ponownie zapytał Niall

niedziela, 7 października 2012

Rozdział 23

23

Oczami Lili

Po nie udanych poszukiwaniach pojechałam do domu.Umyłam się i poszłam spać.

Następnego dnia

Rano jak codzien listonosz przynosił pocztę.Była jakś przesyłka dla mnie .Ciocia przyniosła mi ją.Kiedy zobaczyłam to co w niej było myślałam że sie zabiję.

Oczami Niall`a

Kiedy rano się obudziłem nie wiedziałem gdzie jestem.Jakieś laski leżaz obok mnie. Szło się domyslić co zrobiłem.Strasznie tego żałowałem .Po tym co stało się później ... W życiu sobie tego nie wybaczę.

Oczami Lili

W paczce były zdjecia Niall`a i jakiś dziewczyn.Zaczełam płakać.Zabawiały się nim.On jak widać też świetnie sie z nimi bawił.Kiedy żewne łzy leciały mi po policzkach zadzwonił telefon to był Niall.
-Hej Lili.
-Hej Lili? Ty jeszcze masz czelnośc do mnie dzwonić.Zdradziłeś mnie.Mam wszystkie zdjęcia.Jak ty mogłeś .Powiedziałm ci o narkotykach bo cię kocha i miałam do ciebie zaufanie.Ty zawiodłeś mnie.Nienawidzę cię.Jesteś zwykłym dupkiem!
-Ale Lili....
Sygnał się urwał.Płakałam i nie wiedziałm co robić.Wiedziałam żeby nie pokazywać Stell że mam problemy musiałam powiedziec jej o wszystkimnie.Ubrałam się i pojechałam do szpitala.Chłopcy siedzieli przy Stell i Harry`m.Poprosiłam chłopców żeby wyszli.Stell już rozumiała wszystko .Jej stan się poprawił była praktycznie zdrowa.Harry spał-myślałyśmy że spał.Opowiedziałm jej wszystko bo była moja jedną przyjaciółką-a zarazem siostrą.Powiedziałm jej że brałam narkotyki znów.Ona nie była z tego zadowolona .Zaczeła sie po mnei drzeć i wogóle.Powiedzuiałam jej jak zareaowął na to Niall.Kiedy był w tym klubie i te dziewczyny z nim.Rano dostałam zdjęcia i wszystko było jasne.Powiedziałam jej o tym telefonie Niall`a do mnie o o naszej rozmowie -raczej kłótni.
-Lili strasznie mi przykro- Harry otworzył oczy i zaczął mówic.
-Przepraszam ale nie spałem wszystko słyszałem .Jak on mógł to zrobić.Ale dlaczego ty.....?
-Harry nie zrozumiesz.
-Stell przepraszam za wszystko to moja wina.-Harry w końcu się otworzył.
-Kocham cie i nic tego nie zmieni.
-To ja zostawię was samych.
-Lili dasz sobię radę?
-Jasne trzym się.
-Harry błagam ale nikomu nie mów.
-Jasne.
Nie wiedziałam że Harry nie śpi.Głupio mi było jak zaczał mówić.Zostawiłam ich samych by wszystko się wyjaśniło.

Oczami Niall`a

Kiedy wstałem zobaczyłem kupe zdjęc zrobione w nocy.Myślałem że się zabiję .Nic nie pamietałem.Zdjecia pewnie dotarły do Lili.Ubrałem sie szybko i musiałem to jakoś odkręcić.Wyszedłem z pokoju i spotkałem paparazzi .Jakoś się wyślizgnąłem i pojechałem  szukac Lili.Pojechałem do szpitala .
-Hej jeste tutaj Lili?
-Teraz była ale poszła .
-Zayn nie poszedł z nią?
-Co ja tu jestem?
-Aha haha nie wiemy gdzie jest.
-Ok ja spadam narazie.
Bałem się że znowu bierze.Pojechałem do jej domu tez jej tam nie było.Nie wiedziałem gdzie jest szukac ale pojechałem do klubu siatkarskiego-to był strzał w 10.Grała w siatkę.Tak jakby chciała zapomnie o całych tych problemach.
-Lili nareszcie cię znalazłem.
-Co ty tu robisz?!
-Szukałem cię.
-Idź ztąd nie chce cię znac po tym co mi zrobiłeś.Nienawidzę cię!
-Ale ja ci wszystko wytłumaczę.
-Nie!
-Proszę daj mi 2 minuty!
-Masz minutę.
-Ok.Po tym jak mi powiedziałaś że bierzesz nie wiedziałem co robic....
-Czas ci mija!
-Poszełem do klubu i torche wypiłem jakies dziewczyny sie na mnie patrzyły.Nic nie pamietam co sie stało.Rano zobaczyłem te zdjęcia i wiedziałem ze psozły do ciebie,po tej rozmowie rano.Przepraszam Lili ja cię kocham!
-Czas minął a teraz nara!
-Ale....
-Spadaj !
-To koniec?
-Nie wiem daj mi czas.Niall nie nalegaj proszę!Idź sobie już.
-Dobra daj mi znać jak pomyślisz.Czekam...
Kiedy szedł do wyjścia miałam ochote walnąć sobie butelką w łeb.Kocham go przecież.Zaczęłam płakać on nagle odwrócił się.
-Lili kocham cię.
Wtedy puściłam piłke i podleciałam do niego.Żuciłam mu się na szyję.
Szeptem powiedziałam mu do ucha: -Ja też cię kocham.
Pocałował mnie czule.
-To teraz chodźmy juz do domu.
-Mam trenging.Jeśli chcesz to poczekaj na mnie.
-Ok.
Poszedł usiąść na ławkę kiedy przyszła Mia i Vera.
-Hej Lili.Kto to jest?
-Yyy... to jest mój ... chłopak.
-Ale on jest podobny do Niall`a z One Direction.
-Yyy bo to jest Niall.
-Żartujesz hahah!.
-Nie żartuję.
-Kurwa nie no ja pierdole ja nie moge to jest ten Niall.
-Tak ale błagam nie mówcie nikomu.
-Ok.
Niall wiedzia o co chodzi także zakrył sie kaputrem i patrzył jak gramy.Przyszedł trener i zaczął mówić:
-Dziewczęta mistrzostwa w piątek .W czwartek po południu wylatujemy do Australii.Wracamy dopier za dwa tygodnie.
Niall słysząc to podniósł głowę i spojrzał na mnie z politowaniem.
-Trenerze a dlaczego dopiero za 2 tygodnie?
-Ponieważ rozgrywki bedą w Australii .Najlepsza drużyna zostaje i czeka na tą z Grecji.Jeśli przegracie wracamy normlanie wponiedziałek.
-Aha.
Kiedy trening się skończył.Niall podszedł do mnie .
-Lili a co ze szkołą?
-O szkołę się nie martwię. Chodź idziemy do Stell i Harry`ego.
-Ok.
Objęliśmy się i poszliśmy.
______________________________________________
Hej jest 23 rozdział. Przemyślałyśmy to i tą 'ową' scenę dodam z jakieś 2 rozdziały. Jak wam się podoba ten rozdział?

sobota, 6 października 2012

Rozdział 22

22

Oczami Lili

Ona kocha Harry`ego jak on ją i dlatego że oni nie umieją ze soba rozmawiać.... Po prostu Stell ma strasznie słaba psychike.
-Niall ja musze Ci coś powiedzieć.
-No jasne słucham.
-Tylko nie wiem jak.
-Normlanie.
-Ok to może tak... Chodzi o to że związałeś się z dziewczyna która była kiedyś.... Yyyyy....Przepraszam ale ja nie moge.
Pobiegłam wtedy do łazienki.Nie mogłm ale musiałam mu powiedzieć .Przypomniałam sobię że mam w torebce paczkę proszku.Wzięłam go wyciągnęłam.Poszłam do jednej z kabin rozłożyłam folię i żyłam chwilą.Znowu poczułam że będę brać.Co ja robię! -myślałam.Musze powiedzieć Niall`owi nie mogę go oszukiwć.Wtedy usłyszłam wołanie.
-Lili co się stało?
To był Niall.Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć.Strasznie mi na nim zależało jednak nie miałam odwagi mu powiedzeć że jestem narkomanką.Wyszłam z kabiny podeszłam do niego i pokazałam mu woreczek.Wtedy on tylko zapytał:
-Lili czy ty ....?
-Tak.Przepraszam.
Wtedy on wybiegł z łazienki i pobiegł w strone wyjscia.Poszłam za nim ale on nawet nie zwracał uwagi  na moje słowa. Wiedziałam że to koniec.Kiedy chłopcy powiedzieli mi że Stell się wybudział cieszyłam się.
-Zayn możesz na chwilkę?
-Jasne co się stało?
-Ja muszę wyjsc ,ale nie mów Stell że coś sie stało żeby się nie martwiła.
-Ok.

Oczami Niall`a

Kiedy powiedziała mi to nie wiem dlaczego tak zareagowałem.Poczułem sie zdradzony,oszukany.Nie wiedziałem co zrobić.Wtedy poszedłwm do jakiegoś klubu.

Oczami Lili

Szukałam go wszędzie.Byłam gdzie tlyko się dało.Wyciągnęłam telefon i próbowałam dzwonic.Nie odebrał jednak.Miałam ochotę się zabic.Kochałam go.Bałam się o niego.

Oczami Niall`a

Weszłem do tego klubu.Poprosiłem kelnera o ćwiartkę i kieliszek.Jakieś dziewczyny się na mnie patrzyły.Po paru kieliszkach nie zadobrze już widziałem i rozumiałem .
___________________________________________________
I jak myślicie co wydarzy się w następnym rozdziale. Mogę podpowiedzieć, że od samego początku czytelnicy na to czekali hahaha <3

środa, 3 października 2012

Rozdział 21

21.
Oczami Harry'ego
Cały czas byłem w nią wgapiony. Jej ciało było sine. Dłonie byłe zawinięte w obfity bandaż. Obiecałem sobie, że już zawsze będę przy niej bez względu na wszystko i jak widać dotrzymałem słowa. Ona nie rozumiała mnie, nie rozumiała, że ją kocham. Ona chciała się zabić przezmnie? Nigdy sobie tego nie daruję. Ona pewnie mnie nienawidzi i przez to umiera. A ja umieram  z miłości do niej. Ten świat jest dziwny. Dalej wgapiony w nią, myślałem o życiu. Jestem beznadziejny. Powinnem zejść jej z oczu i życia. Z tą myślą ponownie zasnąłem.
Oczami Lili.
Strasznie się przestarszyłam, że Harry zasłab. Widać było, że bardzo się tym stresował. Kochał ją. Nie rozumiałam swojej siostry. Czemu ona go odżuciła? Ja jestem z Niallem szczęśliwa, a ona dosłownie odrzuca miłość. Cała nasza paczka była wgapiona w nich, przez szybę od drzwi. Obaj bladzi, z zaschniętymi ustami. Dzwi mnie to, że to tak naglę się potoczyło. Jeszcze tydzień temu nie znałyśmy osobiście One Direction. Jeszcze tydzień temu nie miałam swowj miłości u boku. Jeszcze tydzień temu Stel była pogodną dzwieczyną. I jeszcze tydzień temu Stella nie chciała odebrać sobie życia. Ona nie rozumiała Harry'ego, on nie rozumiał jej. Ze mną i Niallem było podobnie, ale rozmawliasmy ze sobą, i to włąsnie przez rozmowę zorientowaliśmy się, że naprawdę się kochamy. Może ona chciala pierwsze się z nim zaprzyjaźnić. Gdy tylko patrzylam w ich stronę łza kręciła mi się w oku. Wtulaona jeszcze bardziej w Niala zaczęłam płakać. Ciocia załatwaiła jakieś formalnoiści w recepcji. A my po prostu bezczynnie się gapiliśmy i w duchu modlili by wszystko wróciła do normy.
-Chodźmy na kawę, proszę Cię.-słowa te skierowałam do Nialla.
-My tutaj posiedzimy a wy idźcie.-powiedział Liam.
Razem z chłopakiem udałam się do kawiarenki i zamówiliśmy dwie mocne kawy.
-Czeka nas ciężka noc.-westchnęłam.
-Damy radę.-odpowiedział całując mnie w czoło.
-Dziękuję Ci za to że jesteś.
-Kocham Cię.
Usiedliśmy przy najbliższym nam stoliku i bezczynnie gapiliśmy się w kubek kawy.
-Jak myślisz, czemu Stel chciała odebrać sobie życie?-zapytał Niall. Ja byłam zdezorientowana, nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć.
___________________________________________________
I jak się podoba? Co myślicie dalej wszystko bd dobrze?

piątek, 28 września 2012

Rozdział 20

20

Oczami Lili

Coś mi nie pasowało w mojej koszulce i poszłam do łazienki żeby popatrzec na nia do lustra.Wesżłam a w wannie cała we krwi była Stell.Zaczełam panikować zawołałam ciocię i Mishele które zarazł przybiegły.
-Co się stało Lili?
-Stell.... Ona ... chyba .... nie ....oddycha..
Mówiłam to płacząć i nie mogłam z siebie słowa wydusić.Mishele zadzwoniła na pogotowie.Razem z ciocią wyciągnęłysmy ją i zabandarzowałysmy ręce by zatrzymać krwawienie.Karetka przyjechała za jakies 10 minut.Zabrazli ją do szpitala.Ja z ciocią pojechałysmy zaraz za nimi.W samochodzie wyciągnęłam telefo  i zadzwoniłam do Harry`ego.
-Harry .Jedź do szpitala .Stell ...
Tutaj sygnał sie przerwał.
Kiedy dojechałyśmy  na miejsce ciocia poszła do lekarza.Ja czekałam na korytarzu.Odwróciłam głowę i zobaczyłam chłopców.Z płaczem przytuliłam się do Niall`a.
-Co się stało?
-Dlaczego?
Nie znałam odpowiedzi na te pytania.
-Niall a jesli ona....
-Kochanie nie dopuszczaj do siebie tej myśli.
Niall stał tak ze mną cały czas mnie tuląc.
Harry zaczął płakac i gadać że to wszystko przez niego.Podeszłam do niego i przytuliłam go.Sama nie wiem dlaczego.Może dlatego że i dla mnie i dla niego była to osoba bardzo ważna w naszym zyciu.
-Harry wszystko bedzie dobrze.Zobaczysz.
Pocieszali nas chłopcy.Kiedy przysżła ciocia i powiedział że Stell straciła duzo krwi jest bardzo osłabiona.Może ją zobaczyć tylko jedna osoba.Po tych słowach popatrzyliśmy wszyscy na Harry`ego który cały czas płakał.
-Harry to ty powinieneś tam isć.
-Ale Lili ona niechce mnie znać.
-Idź! -powiedzieli wszyscy chórem.

Oczami Harry`ego

Nie chciałem na nią patrzeć .Nie chciałem widziec jak cierpi przezemnie.Po co ja wogóle zawracełm jej głowe.Myślałem o tym .Chyba do końca nie dotarło do  mnie to co się stało.Nagle nastała jakaś jasnoc.Pamiętam tylko że zobaczyłem biegnących do mnei lekarzy.I zdenerwowanych chłopców.Nastała ciemność.
Po jakimś czasie obudziłem się .Byłem obok Stell tylko że leżałem na łóżku.Nie wiedziałem co sie stało.Kiedy lekarz wpuścił chłopców powiedzieli mi że zasłabłem.Wogółe o siebie nie dbałem.Nie jadłem nie piłem.Popatrzyłem na Stell ona dalej spała...
______________________________________________________

I jak wam się podoba? :d mam dla was propozycję jeśli bd co najmniej 5 komentarzy to dodam jeszcze dziś rozdział 21 :D a więc idziecie na to? jeśli tak to komentować xx

niedziela, 23 września 2012

Rozdział 19

19.
Oczami Harry'ego.
Nie rozumałem Stell. Ona była taka niedostępna, nie mogłem do niej trafić, była wyzwaniem, co powodowało, że kochałem ją bardziej. Myślałem o niej cały czas. Jej uśmiech miałem przed oczyma. Styles się zakochał.-pomyślałem.

Oczami Lili.

Gdy byliśy juz w domu razem z sis poszłyśmy do pokoju. Byłyśmy bardzo zmęczone więc od razu zasnęłyśmy.

*Następnego dnia*

Oczami Lili.
  
Wstałam po godzinie 8, nigdy nie zgadniecie kto mi się śmił ... Hah Niall Horan. W tym śnie był taik słodki, byłą to tak jakby dalsza kontunuacja wczorajszego dnia. Bardzo cieszyłam się, że go mam. Gdy przetarłam swoje rozespane oczka, zauważyłam Stel która siedzi na łóżku obok.
-Hej wszystko w pożądku?
-Nie. Wszystko jet do dupu. On znów napisał.
-To świetnie.
-Wcale nie.. Chcę o nim zapomnieć. Rozumiesz?
Powiedziała wychodząc z pokoju, w między czasie tak zamknęła drzwi, że pewnie było to słuchać na połowe Londynu. Pomyśałam, że to tylko przejściowe, więc nie zawracałamsobie tym głowy. W końcu miałam swoje, życie i swoje problemy, a ona nie dawała sobie pomóc.

Oczami Stell.

Po rozmowie poszłam do łazienki, uchylając od niej drzwi. Wyciągnęłam z szafki cienką żyletkę. Nalałam letnią wodę do wanny i połozyłam się do niej w ubraniu, biorąc do ręki nażędzie. Po czym po prostu przejechałam sobie nią wzdłuż nadgarstka i po prostu opusiłam rękę do wody. Moje powieki ledwo co były otwarte, widziałam rozmazany obraz czerwonej wody. Nie wiedziałam co się dzieje. W tej sytuacji byłam bezradna.
________________________________________________
I jak wam się podoba?

czwartek, 30 sierpnia 2012

Rozdział 18

18.

Oczami Lili.

Nie mogłam w to uwieżyć, że bedę z Niallem Horanem. Kochałam go od lat, ale nie sądziałam, że w którce to będzie odwzajemniona miłość. Jednak tak się stało. Stella nadal udawała niedostępną, może to im wyjdzie na dobre kto wie. Ale sądzę, że oni pasują do siebie, więc nie wiem czemu stawiają upór.

Oczami Stell.

Niall, Lili  i reszta bawili się świetnie, a ja jednak tego nie odczuwałam. Więc przeszłam się na spacer. Szłam wzdłuż plaży, i myślałam o tym właśnie czasie. Kurwa czemu ja taka jestem, już sama siebie nie rozumiem. Zakochałam się w nim,ale boję się do tego przyznać. On w sumie może mieć każdą więc ja mam to w dupie. Nagle usłyszałam, że ktoś mnie woła:
-Stell czekaj!
Momentalnie odwróciłam głowę. Zobaczyłam Harry'ego który biegnie za mną. Gdy już był bliżej zapytałam.
-Czego chcesz ode mnie?  Zostaw mnie w spokoju!
-Ale ja chcę porozmawiać. Wysłuchaj.-powiedział  chwytając mnie za rękę.
-Słucham...
- Odkąd Cię poznałem, doznałem mieszane uczucia, ale wywnioskowałem z tego, że kocham cię, to dla Ciebie budzę się rano, dla Ciebie chcę żyć, zrozum.
-Hah a ta "fanka" która dostała całusa to coo duch ?
-Fanka fanką a całym moim światem jesteś ty.
-Zostaw mnie ja muszę to przemyśleć... To jest trudne.. bardzo.
Chłopak zostawił mnie i poszedł w kierunku plażowiczów. Ja zatem wskoczyłam do wody i cieszyłam się to chwilą. Kochałam wodę. Czułam się w niej wspaniale, ona zżucała ze mnie wszystkie problemy. A dziś było mi to potrzebne. Po kilku minutch wróciłam do siostry.

Oczami Lili.

Siedziałam na kocu razem z Niallem. Patrzelismy sobie w oczy, jakbyśmy wiedzieli się po raz pierwszy. Uśmiechaliśmy się od ucha do ucha. Było cudownie. Ktoby pomyślał, że taka "zwykła" dziewczyna jak ja, zawróci mu w głowie. Gdy minęła godzina  21 pojechaliśmy z powrotem do domu.
____________________________________________
Jak myślicie co bd dalej ?

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Rozdział 17

 17
Oczami Lili
Wróciłam do domu.Poszłam zaraz na górę przebrałam się wziełam butelke wody z kuchni i szłam w kierunku drzwi.
-Lili jak było na imprezie?
-Ooo hej ciociu a bardzo fajnie.
-To się cieszę a dlaczego idziesz tak wczęsnie na trenin jest dopiero 15?
-Mam coś jeszcze do załatwienia.
-Aha nie wnikam.To do zobacznia.Aha jeszcze jedno.
-Tak.
-Bo dzwoniła Stell i kazała ci przekazać że po treningu pójdziecie na plaże ma dla ciebie prezent.
-To fajnie.Jakby dzwoniła to powiedź że bedę ok 18.
-Dobrze pa.
-Pa.
Wyszłam z domu i szybkim krokiem poszłam do klubu.Kiedy weszłam do środka Mia i Vera już czekałay.
-Hej.
-Hej.
-Przepraszam że tak późno.
-Nie ma sprawy.
-Macie dla mnie ....
-Jasne.
Mia wyciągnęła z torebki saszetkę z proszkiem w środku.Dała mi ją .
-Proszę.
-Wielkie dzięki.
-Nie ma sprawy.
Schowałam woreczek do torby.Poszłam się przebrać w dres i czekałam razem z dziewczynami na trenera.
-Dzień dobry.
-Dzień dobry.
-Lili mozesz na chwilkę.
-Jasne.
Poszłam za trenerem do gabinetu.Dał mi jakieś papiery.Zapoznałąm się z nimi i bez wachania podpisałam je.Na samym początku było że jeśli będzie taka potrzeba musimy wyjężdżać na mistrzostwa nawet do Chin.NIe robiło mi to nic ponieważ nikogo nie zraniłabym wyjeżdzając z tąd.Kiedy trening się skończył pożegnałam się z dziewczynami i poszłam w kierunku domu.Po  15 minutach byłam już na miejscu.
-Hej wszystkim.
-Hej Lili.
Podeszłam do mnie Stell z jakąs paczką w ręku  którą mi dała.Wyciągnęłam z niej zajebiste zielono-czarne bikini.
-To dla mnie.Dziękuję Ci kochanie.
Oczami Stell
Kiedy wróciła Lili byłam trochę zdenerwowana .Dałam jej prezent który się jej podobał nawet bardzo.Kiedy Lili była na treningu zadzwonili do mnei chłopcy z pytaniem co robimy dziś po południu- w zasadzie późnym popołudniem.Wiedziałam że Niall`owi tak jak i Lili zalezy im na sobie.Choć Lili tego nie okazywała wiedziałam że zależało jej na nim.Powiedziałm chłopcom że będziemy na plaży -po czym oni oznajmili mi że będą tam czekać.Zgodziałam się bo w sumie co nam szkodzi.Lili nie wiedział o niczym dlatego musiałam ją troszeczkę pośpieszyć.
-Lili teraz zapierdzielaj na górę wskakuj w strój i idziemy na plażę .Ciocia obiecała nas podwieść.
-Ok ok już ide cóż ci się tak pali?
-Nic idź juz.
Kiedy Lili poszła na góre.Wziełam telefon i zadzwoniłam do Zayn`a ponieważ tylk chyab on był tam normlany.Powiedziałm ze zaraz będziemy on tylko powiedział że już czekają.Lili zesżła na dół i powiedziął że jest gotowa.
-Ciociu możemy jechac.
-Dobrze to iddźcie do auta zaraz tam przyjdę.
Popatrzyłam tylko na Lili która stał za mną.
-Ja z przodu.
-Chyba śnisz.
I tak wygrałam hehe.Ciocia zawiozła nas na plaże.Kiedy szłysmy my Lili patrzyła na wodę.Obie byłysmy zaskoczone tak pięknymi widokami.Zobaczyłam jak chłopcy machaja i pośpieszyłam ją.
-Hej .
-Hej -powiedzieli chłopcy chórem.
-Co wy tu robicie?
Lili popatrzyła na mnie.
-No to niespodzianka.
- O Boże .Stell -ja cie kiedyś zabiję!
-Fajnie a teraz idź do wody.
Oczami Lili
Tylko ja nie znałam ich planów.Ale jednak cieszyłam się że zobacze Niall`a.Żuciłam torbę sciągnęłam spodenki i koszulkę i poszłam do wody gdzie spotkałam Niall`a.
-Hej.
-Hej .Ciesze się że przyszłaś.
-Ja też się cieszę.
Wtedy chyba zrozumiałąm że naprawde go kocham.
-Przepraszam cię za wszystko.To działo się za szybko nie byłam gotowa na jaki kolwiek związek. Tez cię kocham.
Podpłynęłam do niego i pocałowałam go namiętnie.On odwzajemnił pocałunek...
___________________________________________________
Heeeej :D Jak myślicie co wydarzy się dalej?

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Rozdział 16

16
Oczami Lil
Była godzina 11.00 .Wstałam i poszłam sie umyc.Zeszłam na dół i spotkałam Stell.
-Lili musimy pogadac natychmiast.
-Jasne a śniadanie zjeść mogę .
-Nie.
Poszłysmy na górę i Stell pokzałam mi sms.Nie wiedziałm co powiedziec.Wstałam i poszłam na spacer.Idąc tak ok godziny postanowiłam iśc do chłopców.Szłam i w końcu doszłam do ich villi.Zadzwoniłam na dzwonku i otworzył mnie Zayn.Przywitał mnie ciepły pocałunkiem w policzek.
-Hej Lili.
-Hej Zayn jest Niall?
-Tak chyba na górze.Chyba jest chory bod od kilku dni nawet z nami nie gada.Może idź do niego przed tobą musi się otworzyc.
-Ok idę do niego.
Sżłam schodami na góre i niewiedziąłam co mu powiedziec.Stanęłam przed drzwiami do jego pokoju.Zapukałam i usłyszałam oschłe.
-Proszę.
-Yyyy... Hej .
-Lili .Co ty tu robisz?
-Musimy pogadać.
-Lili posłuchaj przepraszam za tamto co się wydarzyło.Ja się w tobie zakochałem i tamten pocałunek wiem że dla ciebie nie był tez obojętny.Odwołałas spotkanie i nawet cię rozumiem.
-Posłuchaj Niall.Spotkanie musiałm odwołac.Tamten pocałunek wogólnie nie powinnien miec miejsca.Teraz podpisuje kontrakt z trenerem na bycie w drużynie.Spełniły sie moje marzenia.Poznałam ciebie jestem w drużynie siatkarskiej.Jeśli miałabym byc z tobą nie wiem czy to by wyszło ponieważ ty jestes gwiazdą znana na cały świat .A ja zwykłą dziewczyną.
-Dla mnie jesteś wyjątkowa.
-Niall ja to rozumiem.Ale napewno poznasz kogos wyjątkowego.
-Już poznałem.
Wtedy on podszedł do mnie chwycił mnie za biodra i złożył pocałunek na moich ustach.Nie odrywałm go ponieważ miałm motylki w brzuchu.Czułas sie jak w niebie.
-Niall dlaczego ty mi to robisz?
-Kocham cię.Nie chcę kogos innego.Ja chcę ciebie.Nie dam rady pokochać kogoś bardziej od ciebie.
Wtedy puściłam go rozpłakałam sie i wyszłam.Zeszłam na dół gdzie złapał mnie Zayn.Wyszarpałam swoją ręke.
-Zostawcie mnie wszyscy w świętym spokoju! -wywrzeszcząłam mu to.
Na dół zleciał Niall.Wołał cos za mną ale nie słuchałam go .Wtedy nie miałam siły juz żyć.Przypomniałam sobie słowa.Miji i Very:Jesli będziesz kiedys potrzebować to zadzwoń.Wyciągnęłam telefon z kieszeni .Wybrałam numer Very i zadzwoniłam do niej.
-Hej mam pytanie czy wasz propozycja dalej aktualna?
-Jasne bądź wcześniej niż przed 16 na treningu .
-Ok paa.
-Pa.
Oczami Stell
Nie wiedziałm co się dziej z Lili.Bałam się że znowu może brać.Wyszłam z domu powiedziałm tylko Mishele że ide na spacer.Szłam tak ulicami doszłam do parku.Usiadłam na pobliskiej ławce wyciągłam paczkę papierosów i zapalniczkę i zaczełam jarac sie dymem.Przypomniałam sobie że ciocia dała na karty kredytowe więc poszłam na zakupy.Kiedy doszłam do centrum handlowego zobaczyłam taki fajne bikini.Pomyśłama że kupię je sobie i wybiorę coś Lili.Po jej treningu wybierzemy się na plażę..
________________________________________________________
Hej hej 16 rozdział dedykujemy @Claudia_Swag97, sorrry za błędy, ale nie chciało się mi ich poprawiać xd

czwartek, 16 sierpnia 2012

Rozdział 15

15

Oczami Stell

Kiedy chodziłam drogami Londynu  dotarłam pod dom nie wiem jak ale dotarłam.Weszłam do środka a tam czekała na mnie Mishele z ciocią.
-Gdzie ty byłas cały dzień?
-U kolegi...
Powiedziałm że u kolegi bo dostałam sms od Lili że jakby co jestem u kolegi.
-Chcesz naleśniki czy racuszki?
-Mishele dlaczego ty stawiasz mnie przed tak trudnym wyborem?
Obie z ciocią zaczęłysmy się śmiac.
-Yyyy.... poproszę naleśniki z czekoladą.
Ciocia siedziała w pokoju i oglądała telewizor.Poszłam do niej i dołaczyłam się.
-Ciociu bo jest połowa lipca od września ja i Lili normlanie idziemy do szkoły?
-Tak.Tylko Lili musi wybrac sobie szkołę żeby zdać maturę i iśc na studia.
-Aha.
Wstałam i poszłam w kierunku kuchni.Zatrzymałam sie jednak przy drzwiach.
-Ciociu a gdzie jest tak wgl Lili ?
-Lili poszła na impreze nie wiem o której wróci.
-Aha.
Poszłam i zjadłam porcję naleśników po czym idąc na górę dalej myślałam o Harry`m.Wzięłam szybki prysznic i położyłam sie spać.

Oczami Lili

Było po 2 nad ranem .Myślałam że jst juz później.Wyszłam na pole i zobaczyłam Mię i Verę.
-Hej co tam u was?
-A no dobrze.Napewno niechcesz troche proszku?
-Dobra daj.
Nachyliłam się nad ławką i wciągnęłam proszek.Czułam się tak jakbym odleciała.Było zajebiście.
-Dzięki.
-Nie ma sprawy.
-Ok.

Oczami Niall`a
Nie wiem dlaczego Lili odwołała spotkanie.Wiem ze ma swoje życie ale ja musze z nią porozmawiac .Leżałem tak i przewracałem się z boku na bok myśląc co się dzieje z Lili.Jednak wziałem telefon i napisałem sms`a do Stell:
Hej Stell przepraszam że tak późno ale chciałem zapytać czy nie wiesz co sie dzieje ze Stell?
Oczami Stell
Nie mogłam zasnąć nie wiem dlaczego.Leżałam i myślałam o Harry`m.Z zamyślenia wyrwał mnie sms od Niall`a.Gdy go przeczytałam odpisałam mu:
Hej Niall. Lili poszła na imprezę z dziewczynami z klubu.Nie wiem czy ci powiedziała ale zapisała się do klubu siatkarskiego .Z tego co wiem ma podppisac jakiś tam kontrakt i bd wyjeżdżać na mecze.
Oczami Niall`a
Dostałem odpowiedź od Stell z której nie byłem zadowolony.Ona bedzie musiał wyjeżdżać ja będe musiał zaczynac trasy.Musze jak najszybciej z nia porozmawiać.
Oczami Lili
Było ok 4.00. Szłam już w kierunku domu.Gdy wchodziłam do niego nie chciałam nikogo obudzić.Poszłam w kierunku swojego pokoju.Zmyłam makijaz przebrałam się w piżamę i poszłam spać.
______________________________________________________
Siemaaa po tej długiej przerwie. 15 rozdział dedykujemy Malwinie :D xx Jak myslicie co wydarzy się dalej? Pewnie zabijecie mnie za to, że tak długo nie dodałam rozdziału, ale jakoś dam sobie rade ;].....chyba Buziaki xx

piątek, 3 sierpnia 2012

Rozdział 14

14.

Oczami Stelli

Nie mogłam przestać się śmiać z niego. On był taki niezdarny, aż chciało by się iść i pomóc mu wstać. Zrobiłam krok w jego stronę, gdy przypomniało mi się co się stało wczoraj. Na tą myśl uśmiech z mojej twarzy zniknął. Liam podał mu rękę i Harry wstał. Ja udałam się za Liamem do salonu. Loczek położył rękę na moich biodrach, ja po prostu swoimi dłońmi zsunęłam ją. Z jeden strony byłam przy nim szczęśliwa a z drugiej nie chciałam go znać.
-Liam możesz nas zostawić samych?-zapytał Harry.
Liam nic nie odpowiedział tylko po prostu wyszedł.
-Kto to był?
-Ale o co Ci chodzi?-powiedział z podniesionym tonem.
-Hah no najlepiej to udawać głupka.
-Lepiej ty mi odpowiedz czemu wyszłaś. Martwiłem się.
-Hah po prostu wyszłam bo się źle poczułam. A tak naprawdę to nie chciałam na Ciebie patrzeć.
-Ale o co chodzi? Stel to była tylko fanka, i tylko jeden całus w policzek.
-Czy tylko jeden to ja nie wiem, ale nie mam zamiaru tego słuchać. Nienawidzę takich osób.-powiedziałam po czym biegłam w stronę wyjścia, na dworze padało.
-Stel czekaj!  
Harry wybiegł za mną. Poczułam jak otula mnie swoja ciepłą bluzą. Mocna wtulona w nią odwróciłam się ku niemu. Krople wody spływały mi po policzku. Byłam wgapiona w jego zielone oczy. Jejku czemu to tak zawsze się kończy. Harry przybliżył się do mnie bardziej. Czułam jego ciepły oddech. Nasze usta niemal, że stykały się. On pocałował mnie. Ja przez chwilę byłam tak jakby oprzytomniała. Po kilku sekundach oderwałam się i pobiegłam w głąb Londynu uliczką.


Oczami Lili.

Impreza była świetna.Poznałam wielu fajnych ludzi, którzy byli całkiem spoko. Nie przypuszczałam, że kluby w Londynie są tak dobre. Razem z Verą i Mią dobrze się bawiłam. W sumie to nie pamiętam nic od czasu gdy trochę więcej wypiłam. A głowę mam słabą. Spojrzałam na zegarek w telefonie. Jednak cyfry tworzyły rozmazany obraz. Przybliżyłam telefon bliżej oczu. Było po godzinie 2 nad ranem
____________________________________________

Hej i jak wam się podoba? Mam smutną wiadomość do 15 sierpnia zawieszam bloga, ponieważ jadę nad morze, i nie będę mogła dodać postów. Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe, a za ten czas odwiedzin i komentarzy na bloga przybędzie :) Buziaki xx

środa, 1 sierpnia 2012

Rozdział 13

13

Oczami Lili

Wstałam było coś po 14 .Masakra już tyle godzin .Ludzie co ja robiłam! Poszłam do łazienki.Wzięłam szybki prysznic.Ubrałam.Spodenki vansy i bokserkę.Zeszłam na dół i zjadłam w sumie obiad.Popatrzyłam na zegarek była już 15.Ubrałam coś sportowego wzięłam torbę i picie i wyszłam na trening.

 Oczami Stell

Gdy wstała była 9.00 Ubrałam się i wyszłam.Poszłam na długi spacer.Nie wiem dlaczego ale nogi same zaprowadziły mnie do domu chłopców.Zadzwoniłam na dzwonek i po chwili otworzył mi Liam.
-O hej jak miło cię widzieć.
-Hej !Jak po koncercie?
-Spoko .Dlaczego wyszłyście ?
-Ja musiałam coś załatwić a Lili poszła zapisać się na siatkę.
-Aha to fajnie.Poczekaj zawołam go. Harryyyyyyyy Stell przyszła!
Czekałam razem z Liam`em.Kiedy usłyszałam jak biegnie po schodach myślałam że się poleje ze śmiechu.Pod koniec schodów na ostatnim wyglebił.Wtedy nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać.

Oczami Lili

Doszłam pod klub i weszłam do środka.Zapoznałam się z dziewczynami i nawet dobrze mi się z nimi gadało.
-Dzień dobry!
-Dzień dobry trenerze.
-Widzę że mamy nową zawodniczkę
-Dzień dobry.Mam na imię Lili.Wczoraj dzwoniła tutaj moja ciocia.
-Ah tak pamiętam.
Dobra dziewczyny mistrzostwa za tydzień.Lili spadła nam z nieba ponieważ Amy złamała nogę.
-Mam pytanie czy mecze gramy tylko tutaj czy po całym świecie.
-Jesteście najlepszymi siatkarkami.Czy będziesz grac dalej zadecydujemy dziś.
-Dobrze.
Weszliśmy na salę i zaczęliśmy rozgrzewkę. Graliśmy jakieś dobre 3 mecze.Po zakończeniu trener powiedział że przyjmuj mnie na stałe ale jutro bd musiała podpisać jakieś papiery.Zgodziłam się bo naprawdę lubiłam grać w siatkę.Miałam już wychodzić kiedy  2 dziewczyny z zespołu zawołały mnie na chwilkę.Nie wiedziałam o co chodzi.
-Dlatego że jesteś nowa mamy pytanie?
-No to dajecie.
Nie bałam się ich ponieważ mam silny charakter a po za tym w szkole nie raz się biłam.Miałam problemy z narkotykami,piciem i paleniem.Narkotyków nie biorę już a papierosy pale do dziś od 14 roku życia.
-Ponieważ na kabla nie wyglądasz to możemy normalnie z tobą o tym gadać. Chcesz paczkę białego?Nam on pomaga przed każdym meczem i wgl rozluźnia jak ta lala.
-Yyyyy..... Nie tym razem dzięki.
-Ok jak byś potrzebowała to dzwoń.
-Dobra.Dzięki.
Dziewczyny dały mi numery swoich telefonów. Mia z Verą mieszkały niedaleko mnie i poszły razem ze mną.Rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się.
-Długo bierzecie?
-Ja prawie rok , a Vera już 3 lata.
-Aha.A która  jest starsza?
-Starsza jest Vera ja jestem młodsza.Przyjaźnimy się od dziecka .
-A reszta dziewczyn z zespołu?
-One są do niczego umieją grać ale to  odmiana nas.One mają dobre miłe czułe charaktery a my zupełnie inne.
-Ja mam  młodszą.siostrę Stell.Dopiero niedawno tu zamieszkałam.Nie znam prawie nikogo ale jednak zadomowiłam się tu już.
Mówiłam kiedy Mia mi przerwała.
-Ej Vera pamiętasz dziś jest ta impreza ..
-Może pójdziesz z nami?
-A nie będzie to kłopot?
-Jasne że nie.
-Ok to o której i gdzie?
-O 22.00 w Avenue of Champions Gold.
-Ok to ja spadam bo skręcam tutaj.Do zobaczenia.
-Paa.

Skręciłam do domu i zastanawiałam się  nad tym co proponowały mi dziewczyny.
-Hej ciociu!
-Hej co tam?
-Idę na imprezę.
-Aha .O której wrócisz?
-Nie wiem jeszcze.
-A gdzie jest Stell od rana jej nie ma?
-Jest chyba u kolegi....
Poszłam wziąć szybki prysznic.Ubrałam się w czarną spódnicę kremowe baleriny i białą prześwitująca bluzkę.
-To ja wychodzę.
-Ok to baw się dobrze.
-Dzięki pa.
-Pa.
_____________________________________________________
Jak myślicie co wydarzy się w następnych rozdziałach?

poniedziałek, 30 lipca 2012

Rozdział 12

12

Oczami Lili

Po koncercie wróciłam do domu nie miałam siły siedzieć z chłopakami.Napisałam sms do Niall`a ze nie przyjdę tam ponieważ nie dam rady.On odpisał że przełożymy to na kiedy indziej.Weszłam do domu i zobaczyłam walizki-okazało się że ciocia wróciła wcześniej.
-Hej ciociu!
-Hej Lili.A gdzie jest Stell?
-Poszła na spacer .
Musiałam kłamać żeby nic się nie wydało.
-Ciociu mam pytanie.
-Tak.
-Czy tutaj są jakieś kluby siatkarskie?
-Jasne że są .A po co ci one?
-Chodzi o to że ja po prostu uwielbiam grać w siatkę.W szkole której byłam miałam szansę wyjechać na mistrzostwa jednak zasady domu dziecka mi na to nie pozwalały.
-Aha .Jeśli chcesz mogę nawet zaraz zadzwonić i cię zapisać na treningi?
-A możesz dziękujęęęę ciociu!
-Tak.

10 minut później

-Lili chodź tu na chwilę.
-Tak.
-Zapisałam cię od jutra w każdy dzień masz treningi o 16.
-Dziękuję!
-Nie ma za co!.

Oczami Stell

 Siedziałam na ławce i paliłam tego papierosa .On jakoś mnie uspokoił.
 -Lili co ty tutaj robisz?
-Szukałam cię.
-Aha to znalazłaś.
-Daj jedną fajkę.
-Masz.
-Dzięki.
-Od jutra będę chodzić na siatkę.Kocham ten sport.
-Ale fajnie ja chciałam chodzić na tańce ale teraz nie zamierzam.
-Dlaczego?
-Bo już nie chcę.
-Dobra nie wnikam.
-Słuchaj pogadaj z nim szczerze i będzie spokój.
-Łatwo ci mówić.
-Dobra nieważne.
-Chodź wracamy.
Szłyśmy ulicami i dotarłyśmy do domu.Mishele przygotowała nam gorącą czekoladę i kanapki.Zjadłyśmy o poszłyśmy spać.

sobota, 28 lipca 2012

Rozdział 11

11

Dwie godziny później.

Oczami Stelli

Stałyśmy w tłumie rozwrzeszczonych fanek. Teraz dopiero zdałam sobie sprawę z kim ja się zadaję. To był jakiś busz. Modliłam się by był już koniec tych pisków i by chłopcy weszli już na scenę co się równa z jeszcze większym wrzaskiem. Światło reflektora padło na chłopów którzy wchodzą na scenę. Gdy ich zobaczyłam na mojej twarzy zawitał uśmiech tak jakoś mimowolnie. Choć chciałam z tam tąd jak najprędzej wyjść, chciałam dalej wpatrywać się w uśmiechniętego Loczka. Nie wiedząc o co chodzi jakaś fanka chyba fanka, weszła na scenę. Zaśpiewała z  nimi refren One Thing. Harry przybliżył się do niej i pocałował ją w policzek. Wiem wiem to był tylko  policzek, ale dziwnie się poczuła pierwsze mówi, że kocham a potem dupa... Wybiegłam z tamtąd, jak poparzona. Lili pobiegła za mną.
Oczami Lili.
Pobiegłam za Stel.
-Ej co Ci się stało?-zapytałam.
-Nie widziałaś tego. Jak a go nienawidzę. Nie chcę go znać.
-Do Ciebie należy ta decyzja, ja tam wracam by nie było jakichkolwiek podejrzeń.
-Ok powiedz, że ja źle się poczułam i musiałam pójść.-oznajmiła.
Ja następnie udałam się na dalszą część koncertu. Chłopcy tak świetnie występowali. Byli świetni w tym co robili.
Oczami Stelli
Szłam uliczką w parku. Myślałam o tym, że nie chcę znać tej dziwnej miłość. Nie no nie oszukujmy się miłość to nie była, tylko puste słowa. On jest żałosny. Przecież wiedział, że jestem na tym koncercie. Usiadłam więc na pobliskiej ławce i ze stresu zapaliłam papierosa. Myśląc o tym co się wydarzyło o naszym pocałunku, o mało co nie zakrztusiłabym się.
Oczami Harry'ego.
Widząc jak Stella wychodzi z koncertu, chciałem za nią pobiec, ale nie mogłem koncert kończył się za jakieś pół godziny. W tym momencie byłem pod ścianą. Rozglądałem się po sali. Może po prostu zmieniła miejsce. Jednak ta nadzieja była złudna. Ona po prostu wyszła. A czemu to ja nie wiem. Chciałbym jej wszystko wyjaśnić tylko nie wiedziałem jak.
_____________________________________________________________________
Przepraszam, że tak późno dodaję rozdziały, ale mama wzięła mi kabel od neta i nie miałam jak go dodać. Więc wszystkie skargi przechodzą na nią :D A co do rozdziały to sorrry, że takie krótki. A jak wam się podoba? Co wydarzy się dalej?

wtorek, 24 lipca 2012

Rozdział 10

10

 Oczami Lili

Zayn odwiózł mnie do domu .Na pożegnanie pocałowałam go w policzek.
-Udanego koncertu życzę.
-A dziękuję.Ale będziesz na koncercie?
-Jasne że będę do zobaczenia.
-Pa.
Weszłam do domu i zobaczyłam jąkąś kobietę która sprząta.
-Dzień dobry a Pani to kto?
-Dzień dobry jestem Mishele sprzątaczka i gospodyni domowa.Byłam na urlopie dopiero dziś wróciłam.
-Aha czyli Pani gotuje i sprząta?
-Tak.Ale proszę nie mówić do mnie pani wystarczy samo Mishele
-Dobrze .Ja idę się przebrać bo zaraz z siostrą idziemy na koncert.
-Bawcie się dobrze.
Po rozmowie z Mishele poszłam na górę i czekałam na Stell.

Oczami Stell

-Harry czy my jesteśmy parą?
-Wszystko zależy od Ciebie?
-Dajmy sobie czasu.To do zobaczenia na koncercie.
-Pa.
Wracając do domu przez głowę przeleciało mi tysiące myśli odwróciłam jeszcze głowę by go zobaczyć .


Oczami Lili

Stell przyszła do domu w skowronkach .Nie wiedziałam co się jej stało.
-Stell pogorszyło Ci się?
-Nie.Zbieraj się bo się na koncert spóźnimy.
________________________________________
Jak myślicie co wydarzy się dalej?

poniedziałek, 23 lipca 2012

Rozdział 9


9
Oczami Lili

Dziwnie się czułam będąc obok Zayn`a -nie wiem dlaczego ale jednak czułam że on jest dla mnie kimś bliższym niż tylko kolegą.
-Zayn stres jest przed dzisiejszym koncertem?
-Leciutki-ale jak siedzisz obok mnie wgl się nie boje.
- Jak miło.Co robicie po koncercie?
-Właśnie nie wiemy.Poczekaj chwilę zadźwonię do chłopaków.
O cholera zapomniałam o Niall`u po koncercie.Po co ja się pytałam jasna choleraaa! W mojej głowie tylko to było.
-Hej chłopaki tutaj Zayn i Lili?
-Siemka.Co tam robi Lili?
-Pomagała wybrać mi spodnie.
-Aha.
-Słuchajcie jest taka sprawa bo po koncercie  nie chcecie się chyba nudzić w domu?
-Jasne że nie może chodźmy do pizzeri?
-Ok dobry pomysł to do zobaczcie na hali przed koncertem.
-Pa.

Oczami Stell

Siedzieliśmy na ławce gadaliśmy .Harry był taki czuły i romantyczny.Ja gapiłam się w niego jak w obrazek. Myślałam jaki on jest śliczny i w ogóle.Kiedy z zamyślenia  wyrwał mnie jego nagły pocałunek.Nie opierałam się bo muszę przyznać że chyba tego  potrzebowałam.On oderwał swoje ciepłe namiętne usta i zapytał:
-Czy mam jeszcze u Ciebie jaką szansę?
-Wiesz co szansa zawsze jest.
Wtuliłam się w niego i słyszałam jego mocne bicie serca.


Oczami Niall`a

Siedziałem z chłopakami w domu nie miałam czasu i ochoty jechać z Zayn`em po te ubrania.Ale kiedy zadzwonił telefon i dowiedziałem się że Lili pojechała z nim byłem po prostu wściekły.Do koncertu było jeszcze kilka godzin .Żeby ochłonąć poszedłem na spacer.Wychodząc z domu trzasnąłem  drzwiami.

Oczami Liam`a

-Ej nie wiesz Lou co się stało z Niall`em ?Odkąd poznał Lili chodzi taki struty  tak jakby się zakochał.
-Też to zauważyłem.Nie mam pojęcia.A Harry gdzie?
-Mówił ze ma coś do załatwienia.
-Ok.

Oczami Stell

Wtulona w Harry`ego nie chciałam go puszczać.
-Harry czy ty naprawdę mógłbyś się zakochać w takiej dziewczynie jak ja?
-W tak pięknej i mądrej oczywiście że tak.
Wtedy podsunęłam do niego bliżej twarz.
___________________________________
Macie rację, na ten pierwszy raz to za wcześnie, ale on będzie i to już (może!) wkrótce.  Jak myślicie, jak powiedzie im się dalej?

piątek, 20 lipca 2012

Rozdział 8

8 Oczami Lili.

W aucie poczułam mocny zapach jego perfum. Był to taki inny zapach bardzo pociągający. Po kilku minutach byliśmy już w galerii. Weszliśmy do jednego z pobliskich sklepów.
-Wiesz co... ja nie wiem jak Ci mam pomóc.-powiedziałam cicho.
-Wystarczy, że tu jesteś.-powiedział chwytając mnie za rękę pomiędzy łokciem a nadgarstkiem. Był on taki delikatny. Pomogłam mu wybrać czarne rułki, i razem poszliśmy z powrotem do samochodu. Zayn otworzył mi drzwi, był takim gentelmentem. Weszłam do środka,po chwili Zayn odpalił samochód i odjechaliśmy.
-A co tam u Stel?-zapytał.
-Wszystko dobrze, a czemu pytasz?
-W sumie to nie wiem, wydaje się całkiem miła.-oznajmił.
-Tak sądzisz!-odpowiedziałam, była trochę zdziwiona, że nagle stał się taki otwarty.
-Tak, jest całkiem poważna jak na swój wiek.
-Też tak sądzę, nie którzy spostrzegają ją za starszą niż jest.-i tak temat się urwał.
Oczami Stelli.
Byłam sama w domu. Cały czas gdy moje oczy najeżdżały na kwiatki które dostałam od Harry'ego na moich ustach gościł najpiękniejszy uśmiech. Trzymałam liścik kótry był przy kwiatach. Cały czas czytałam go od nowa. "Droga Stell przepraszam za to co zrobiłem -ja po prostu chyba sie zakochałem .NIe odrzucaj mnie dlatego ze jestem gwiazda .Ja jestem inny niż Ci się wydaje.Całuski Twój Harry" On serio się we mnie zakochał? W zwykłej dziewczynie, którą spotkał całkiem przypadkiem. To było przeznaczenie lyb przypadek. Może to tylko nic nie znaczącu gest z jego strony. Napisał to by mi nie było przykro. Wzięłam za telefon i napisałam do niego sms.
                                                                                   * To Harry*
                                Hej :) x Dostałam od Ciebie kwiaty i są przepiękne dziękuję. A co do tego liścika, to nie rozumiem tego. Znamy się ledwie dzień i to jeszcze nie cały. I tak nagle Ci się to zebrało? Jeśli to prawda to to uszanuję, ale nie wiem na czym stoję. A ten basen? Po co to wszystko? Po to żeby się pośmiać? Pośmiać z tego, że zależało mi na tobie? Tak był to wtedy... teraz schżaniłeś to. I ja nie wiem czy się to da odbudować. Ale zawsze można spróbować...  Jeśli jesteś inny to udowonij mi to. Ja nie chcę Harry'ego Stylesa z One Direction. Ja chcę normalnego chłopaka którem zależy na tym co mówi i robi. XX  Stel.
                                                                                                                 
Długo zastanawiałam się nad tym czy wysłać tego smsa. Czytałam kilkaktornie jego terść. Poszło. Przycisłam nacisk wyślij. Po kilku minuach dostałam odpowiedzieć. Nie wiem z jakiego powodu, ale moje serce  zabiło mocniej. Co się ze mną dzieję? Czy ja serio się w nim zakochałam...

                                                                               *From Harry*

Hey xx. Ja miło, że napisałaś. To jest jak grom z jasnego nieba. Gdy po raz pierwszy Cię zobaczyłem zamarłem. Twoje blond włosy powiewały na wietrze. Zielone oczy błyszczały na wietrze. Twój uśmiech można było dostrzec z promienia kilometra. Nie mogę zapomnieć twojego uśmiechu. Jak wtedy ociekałaś deszczem. Było mi przykro, że wtedy ochlapałem Cię, ale w sumie to bardzo dobrze gdyby nie to nie spotkalibyśmy się. A co do tego... Zawsze można spróbować.. Może wyjdziemy na spacer? Jeśli nie chcesz nie nalegam.. Czekam na odpowiedzieć.   Harry x

Jejku on był taki słodki, kiedy opisywał to nasze spotkanie. Jemu chyba serio zależy... Nie czekając długo postanowiłam mu odpisać.

                                                                               *To Harry*

  Oczywiście, że możemy iść, to może dziś za godzinę. Czekam w central parku, szukaj  średniego wzrostu blondynki z zielonymi oczami... Hehe co ja piszę, przecież wiesz jak wyglądam ok to szukaj dziewczyny ubraną w szare botki na koturnie, jasnych jeansach i ciemnym płaszczu. Czekam xx.
Po kilku minutach dostałam odpowiedź.

                                                                               *From Harry*

Jasne, że wiem jak wyglądasz, tego widoku nie mogę zapomnieć. xx Ok to ty szukaj sexownego chłopca z lokami. Ubranego w ciemny płaszcz, czarne conversy i brązowe rurki. Do zobaczenia xx

Gdy ją odczytałam od razu poszłam się ubierać. Zajęło mi to ponad pół godziny. Do parku miałam jakieś 20 minut. Więc od razu wyszłam. Po kilkunastu minutach byłam w parku. Szłam żwawym krokiem,więc dosyć szybko doszłam na miejsce. Rozglądałam się za nim, gdy nagle wpadłam na kogoś. Zdezorientowana zauważyłam, że to Harry, przywitałam się z nim mówiąc sztywne "Cześć" po czym usiadliśmy na jedną z pobliskich ławek. Ja siedziałam w ciszy. Jego piękny uśmiech wywoływał u mnie presję. Wielkie zielone oczy wgapione we mnie powodowały to, że nie mogłam wydusić z siebie słowa.Ten zaś był niecierpliwy więc zaczął rozmowę.
______________________________________________________
Haha wiedziałam, że tą jedną jedyną scenę czekacie. I nie powiem, myślałyśmy o tym,i tak jakby to już zrealizowałyśmy. Hehe mogłam tego nie pisać, by było bardziej ciekawie, ale ok. Można powiedzieć, że zrobiłam to tylko dla was xx. Baa znów zadam to pytanie. Jak myślicie co dalej się wydarzy? Po budźcie swoją wyobraźnie i pisać w komie. Buziaki xx

czwartek, 19 lipca 2012

Rozdział 7

7

Oczami Lili

Byłam wniebowzięta że Niall mnie pocałowała ale jednak nie wiedziałam jak się zachować. Harry poszedł swojego pokoju tam zamknął się i siedział.
-Wiesz co pozbieraj się zanim chłopcy śpią pójdziemy do domu.
-Dobry pomysł poczekaj chwilkę.
Po 5 minutach byłyśmy już przed domem.Szłyśmy do domu cioci i rozmawiałyśmy.Kiedy weszłyśmy do domu na telefonie była nagrana wiadomość odsłuchałyśmy ją była to ciocia: Hej dziewczynki mój wyjazd się przedłuży ale macie jeszcze sporo kasy także wyżyjecie.Pozdrawiam ciocia Aga.
-Fajnie!
-Stell uspokój się.
-Ok. A co z tym koncertem?
-Pójdziemy na niego żeby nie budzić żadnych podejrzeń.Powiem Ci jedno tak naprawdę chyba kocham Niall`a.
-To fantastycznie!

Oczami Stelli

Siedziałyśmy przed telewizorem kiedy zadzwonił dzwonek.Poszłam otworzyć.Stał przede mną kurier z dwoma bukietami róż po 100 w każdym.
-Czy tutaj mieszkają Lili i Stella Caris?
-Tak a o co chodzi?
-To dla pań.Proszę tylko pokwitować.
Podpisałam jakiś papier zabrałam bukiety i zaniosłam Lili.
-Lili to dla Ciebie.
-Od kogo to?
-Nie mam pojęcia ale patrz są tam liściki.
Wyjęłam liścik z bukiety i przeczytałam to co było tam napisane : Droga Stell przepraszam za to co zrobiłem -ja po prostu chyba się zakochałem .Nie odrzucaj mnie dlatego ze jestem gwiazda .Ja jestem inny niż Ci się wydaje.Całuski Twój Harry
-Mój Harry ?
-Stella wiadomo że on cię kocha.
Wzięłam kwiaty i poszłam w kierunku kuchni.

Oczami Lili

Zdziwiłam się widząc te kwiaty.Były przepiękne.Liścik wisiał pod bukietem.Wzięłam go do ręki i przeczytałam : Lili po wczorajszym pocałunku zrozumiałem że coś do ciebie czuję.Proszę przyjdź w to miejsce dziś po koncercie : Błękitna 16/7 Londyn. Niall
Poczułam motylki w brzuchu.
-Stella!
-Czego się drzesz?
-Dasz radę wysiedzieć dziś sama wieczór po koncercie?
-Jasne a co się stało?
-Nic mam coś do załatwienia.
-Ok.
Nie powiedziałam jej nic bałam się zapeszyć.Pójdę tam i wyjaśnię sobie z nim wszystko.Ostatnio podałam chłopcom nr swojego tel oni podali mi swoje. Siedziałam na kanapie i myślałam jednak z zamyślenia wyrwał mnie telefon.Odebrałam telefon i usłyszałam Zayn`a .
-Hej Lili co u cb?
-A hej a no nic a u cb?
-Też .Chciałbym Cie o coś poprosic.
-No wal smiało.
-Bo Niall nie ma czasu bo coś mu wypadło.Muszę iść kupić nowe spodnie a potrzebuje kogoś kto pomoze mi wybrać i wgl.
Pomyslałam że skoro nie jestem związana w żaden sposób z Niall`em jak na razie to z Zayn`em moge isc.
-Jasne to o której i gdzie?
-Zaraz po Ciebie przyjadę pa.
-Ok pa.
Po jakiś15 minutach Zayn przyjechał.Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy.
__________________________________________________
Hah teraz mamy do was takie pytanie retoryczne. Jak myślicie Lili i Niallowi się ułoży? Stella przekona się do Harry'ego? 

środa, 18 lipca 2012

Rozdział 6

6.
Oczami Stelli.
Wyszłam z pokoju siostry, nie domykając drzwi. Nie chciałam iść jeszcze spać więc zeszłam na dół i poszłam na taras. Ooo basen tutaj mają. Gdy go zobaczyłam od razu udałam się na górę po strój kąpielowy który zakupiłam wczoraj na zakupach z siostrą.  Ubrałam go na siebie, wzięłam jeden ręcznik z łazienki i zeszłam na dół. Spokojnie weszłam do basenu i zanurkowałam. Kochałam to uczucie, w wodzie czułam się tak inaczej. Tutaj mogłam wszystko, oczywiście oprócz oddychania. Swobodnie sobie pływałam, gdy nagle ktoś wskoczył za mną do basenu. Ja wynurzyłam się. Jednak ten "ktoś" zanurkował, więc i ja tak zrobiłam. Mogłam w tej ciepłej wodzie siedzieć godzinami. Gdy ja się zanurzyłam ten ktoś znów się wynurzył. W końcu wkurzyłam się i chwyciłam za jego nogę i mocno pociągłam w dół. Chłopak wynurzyła głowę i zaczął krzyczeć
-Aaa topię się.- Oczywiście ja w to uwierzyłam. Strasznie się przeraziłam. Wychyliłam głowę. To był Harry, czyżby on nie umiał pływać...Dziwne... Wyciągnęłam go na brzeg. On nie otwierał oczu.
-Otwórz oczy idioto.-wywrzeszczałam. Ten jednak nie reagował... Hm.. i co ja mam niby zrobić.
-Harry! Ocknij się proszę!  To co ja mam kur*a zrobić?-gadałam sama do siebie. Ok zrobię to ale pierwszy i ostatni raz. -powtórzyłam. Przysunęłam swoje usta do jego. Zatkałam mu nos i zrobiłam jeden wdech.. Nic.. zrobiłam drugi.. Lipa. Następnie trzeci. On w czasie "pocałunku" popchnął mnie za sobą z powrotem do basenu. Zaczął całować mnie namiętnie, pod wodą. Gdy zorientowałam się co się dzieje. Odsunęłam się od niego i wynurzyłam się. Chłopak zrobił to samo. Owinęłam się w ręcznik.
-Jesteś idiotą. A ja uważałam Cię za fajnego faceta.-wywrzeszczałam wbiegając do środka.
-Ale to nie tak, ja tego nie chciałem. -wykrzyczał biegnąc za mną. Ja weszłam do pobliskiej łazienki. On stanął przy drzwiach.
-Wpóść mnie do środka. Porozmawiajmy proszę. Ja to wszystko wytłumaczę.
-Spadaj, nie chcę Cię słuchać!
Usiadłam na klapie i tak na niej jakimś cudem zasnęłam. Gdy ostatni raz zamykałam oczy Harry nadal stał przed drzwiami.
Oczami Harry'ego
Hah wpadłem na jeden ze swoich głupszych pomysłów. Wskoczyłam do basenu w którym była Stel. Na początku się milajismy, ale potem coś ciągło mnie za nogę. Wiedziałem, że to ona więc symulowałam topienie.
-Aaa topię się.-zawołałem. Ona delikatnie wsunęła mnie na brzeg. Leżałem tak przez chwilę. Gdy nagle poczułem jej ciepły oddech na moich ustach. Ona pocałowała mnie. Wiem, że to był jeden z tych środków pomocy, ale i tak się dla mnie liczył. Nie mogłem się powstrzymać, pociągłem ją za sobą do basenu, namiętniej całując. Ona jeden nie czuła tego co ja, przynajmniej takie odniosłem uczucie. Ona wybiegła z basenu owinęła się w ręcznik i zaczęła wrzeszczeć.
- Jesteś idiotą. A ja uważałam Cię za fajnego faceta.
Ja na to odpowiedziałem, próbując się usprawiedliwić.-Ale to nie tak, ja tego nie chciałem. Cały czas jej słowa utkły mi w głowie.... Jesteś idiotą!... Jesteś idiotą. Czy ona serio uważała mnie za "fajnego faceta"   A ja uważałam Cię za fajnego faceta... Pobiegłem za nią. Ona jednak zamknęła się w łazience i nie chciała wyjść. Położyłem się przed drzwiami i zasnąłem po jakimś czasie, przypominając sobie jej słowa.
Oczami Lili.
Wstałam wcześnie rano z uśmiechem na twarzy. Nie mogłam w to uwierzyć, że wczoraj pocałował mnie mój idol. Ale mimo wszystko ja źle się z tym czułam. Nie chciałam go spotkać. Ale z drugiej strony jak mogłam go unikać w jego własnym domu. Jednak postawiłam na swoim i będzie lepiej dla nas jeśli nie będziemy się często widywać. Jak naj szybciej chciałam porozmawiać ze swoją najlepszą przyjaciółką i siostrą. Poszłam do jej pokoju. Jej jednak nie było. Wychodząc z jej pokoju na końcu korytarza, dostrzegłam Harry'ego który śpi na podłodze. Podeszłam bliżej. Przykucłam i spróbowałam go obudzić. Z pozytywnym skutkiem.
-Gdzie jest Stel?
-W łazience.
-Była w łazience całą noc!
-Tak, chyba, tak. Ej mam do Ciebie prośbę ona nie chce ze mną gadać. Możesz ją ode mnie przeprosić. Bardzo proszę.-powiedział pochlebnie się uśmiechając.
-Tak spróbuję temu zaradzić.-powiedziałam pukając do łazienki. -Możesz nas zostawić? Chcę z nią porozmawiać na osobności.
-Jasne.-powiedział cofając się.
Ja ponownie zapukałam do łazienki.
-To ja Li proszę otwórz.-powiedziałam szeptem. Ta otwarła łazienkę.
-Co ty tutaj robiłaś całą noc?
-Yyyy zasnęłam na klopie haha.
-Ok muszę Ci coś powiedzieć.-zaczęłam rozmowę.
-Jasne o co chodzi.
-Wczoraj Niall mnie pocałował.
-Co!-wydukała.-A w sumie mnie to samo spotkało.
-Wiesz, chcę go unikać, bo nie czuję się z tym dobrze. Serio nooo to opowiadaj.
-No bo ja poszłam na basen i tam Harry... a szkoda gadać! On jest beznadziejny. To wszystko jest beznadziejne!-wykrzyczała.
-Wow too działo się. Jeden dzień i wszystko się zmniło.-oznajmiłam.

wtorek, 17 lipca 2012

Rozdział 5

5
 
Oczami Lili

Kiedy zobaczyłam Stell wiedziałam że coś jest nie tak.Wzięłam ją za rękę zaprowadziłam do pokoju i posadziłam na łóżko.
-A teraz powiedź mi co Ci jest?
Ona nie wytrzymała i wybuchnęła płaczem.
-Wiem że to nie realne że znam Harry`ego dopiero jakieś kilka godzin ale ja chyba się w nim zakochałam.
-Kochanie wiem o tym.Na żadnego chłopaka nie patrzyłaś tak jak na niego.Widzę że Ci się podoba- ale ty jemu też.
-Naprawdę?
-Tak! Widziałam jak na ciebie patrzył.
-Dobra przyznaje się że mi się podoba ale błagam nie mów na razie nic nikomu bo tego nie przeżyje.
-Jasne nie ma sprawy ale wiesz co ja dalej nie mogę uwierzyć że jesteśmy w domu One Direction.
-Ogarnij się myszko.
-Nie ma sprawy.Kocham Cię.
-Ja Ciebie też.

Oczami Stell

Lili wzięła mnie na rozmowę do swojego pokoju.Otworzyłam i rozkleiłam się przed nią totalnie.Nie żałuje ze jej to powiedziałam bo nie dam rady dusić tego dalej w sobie.
-Lili a co z tobą i Niall`em ?
-A co ma być lubię go i tyle.
-Jasne widziałam jak się rumienisz jak na niego patrzysz.
-Noo dobraaa.Podoba mi się ale nic z tego nie będzie .On jest gwiazdą słynna na cały świat a ja jestem tylko ta Lili która wychowała się w domu dziecka.
-Właśnie dla tego ze jesteś moja siostra że wytrwałaś że przeszłaś przez śmierć rodziców jesteś wyjątkowa .Cieszę się że Cie mam.
-Ja tez się ciesze.Dobra młoda ale teraz kysz mi do łózka pa!
-Paa!


Oczami Niall`a

Nie mogłem zasnąć .Cały czas miałem przed oczami Lili-taka piękna miłą dziewczynę.Jej uśmiech mnie rozprasza.Kręciłem się z boku na bok .Wstałem i poszedł korytarzem na taras.Tam nie mogłem wysiedzieć.Kiedy wracałem drzwi do pokoju Lili były uchylone a światło nie było zgaszone.Pomyślałem że może źle się czuje.Cicho zapukałem i otrzymałem odpowiedź:
-Proszęę..
-Cześć . Chciałem zapytać czy wszystko dobrze bo jest 2.00 w nocy a ty nie śpisz.
-Wszystko jest ok .Po prostu młoda miała problem musiałyśmy porozmawiać ale teraz już jest dobrze.
-A ty nocny duszku dlaczego nie spisz?
-Nie mogłem zasnąć .
-Proszę usiądź.Wygłaskałam miejsce obok siebie i delikatnym ruchem kazałam mu usiąść obok.On podszedł i usiadł.
-Mogę Cie o coś zapytać?
-Jasne wal śmiało.
-Dlaczego razem ze Stell zamieszkałaś w Anglii? Bo z twojego akcentu wnioskuje że jesteście polkami.
-A więc jesteśmy Polkami.Moi rodzicie byli ratownikami górskimi .Podczas jednej lawiny zginęli oboje.Miałam wtedy 13 lat strasznie to przeżyłam ale siostra dawała mi chęć życia to dla niej jeszcze tutaj jestem.Teraz mieszkamy na stałe u cioci i  to chyba na tyle.Ale nie będę się rozklejać.Proszę opowiedz mi coś o sobie.



Oczami Lili.

-Aaaa.... nommm... Jestem Irlandczykiem to już chyba wiesz!-zaśmiał się Niall.
-Jasne że wiem.
-Nigdy nie spotkałem tak wyjątkowej dziewczyny jak ty.
-Jak ja co to znaczy.
-A nieważne.W każdym bądź razie bardzo Cie lubię i mam nadzieję że to spotkanie nie jest naszym ostatnim.
-Ja tez mam taka nadzieję.
Oczami Lili.
Wtedy patrzyliśmy sobie głęboko w oczy nasze głowy coraz bardziej się przybliżały.Czułam jego oddech jego czułość i zdenerwowanie.Nie wiem dlaczego ale pozwoliłam mu na dotknąć moich ust.Poczułam motylki w brzuchu.Wtedy jednak przerwałam i wydusiłam:
-Niall przepraszam nie powinnam..
-Nie masz za co przepraszać to ja nie powinienem...
-Proszę Cię zostaw mnie teraz samą .
-Ale...
-Proszę.
Wtedy Niall wstał ja spuściłam głowę on popatrzył jeszcze w moim kierunku i zamykając drzwi wyszedł.  Co ja takiego zrobiłam? Kur*a teraz będzie tak, że nie będę się mogła ogarnąć... Ja to zawsze muszę zrobić coś nie tak. Ale trzeba iść dalej, nie zważając na to co się stało. Z uśmiechem na twarzy zasnęłam.

poniedziałek, 16 lipca 2012

Rozdział 4

4
Oczami Stelli.
Nie no kur*a ja nie usnę-pomyślałam. Pełny księżyc nie dawał mi spokojnie zasnąć. Po cichu zeszłam na dół, gdzie swój pokoju miała Li. Lekko uchyliłam drzwi do jej pokoju, jednak ona spała. Z powrotem poszłam na górę,w oddali wielkiego korytarza zobaczyłam drzwi. Były to drzwi które prowadziły do balkonu, cicho otworzyłam drzwi i weszłam na balkon. Widno z niego był oszałamiający. Księżyc tak pięknie świecił. Usiadłam na jednym ze słomianych krzeseł. Noc była taka piękna, miły ciepły wiatr rozrywał moje włosy. To było niesamowite uczucie. Nalałam wodę do szklanki która była na stoliku. I przełykałam ją po powolnym łyku. Nagle ktoś wyskoczył przede mną. Ja spanikowałam i wyplułam całą wodę na Harry'ego. No bo co miałam zrobić, bym się udusiła.
-Haha masz za swoje, odpłaciłam się, ale no wiesz to nie chcący kochanie.-powiedziałam rozbawionym tonem.
-Tak wiem, to było zasłużone, ale nie rozumiem czym zasłużyłem sobie na kochanie?-zapytał uwodzicielsko podnosząc brwi.
-Hm... po prostu.. a sama nie wiem.
-Powiedz.
-Nie.
-Powiedz.-powtórzył
-Tsaa bo coś mi zrobisz.
-Zakład?-zapytał.
-Grozisz mi.
-Nie tylko ostrzegam.-oznajmił
-Haha spoko-wybuchnęłam śmiechem.
Ten zaś wziął mnie przez ramię i zaniósł do łazienki.
-Ej Harry co robisz?-wywrzeszczałam.
-Grożę Ci-zaśmiał się.
-Ei to nie jest śmieszne.-wydukałam.
-Ale to jest.-powiedział wchodząc ze mną pod prysznic, i przekręcając kurek.  Kropla za kroplą zaczęły spadać na nas.
-Wiesz, że zawsze chciałem pocałować dziewczynę w deszczu.
-Niee...-powiedziałam patrząc w górę.-hah nie masz ani deszczu ani odpowiedniej dziewczyny. Ten powoli uwolniła mnie z uścisku. Ja w między czasie wywinęłam się mi i wyszłam z pod prysznica.
Oczami Lili.
Spokojny i blogi sen przerwał mi krzyk. Lekko otworzyłam powieki, zorientowałam się, że to głos Stel, więc zasnęłam z powrotem. Po kilku minutach ktoś wszedł do mojego pokoju, włączając światło. Ja mimowolnie zakryłam oczy poduszką.
-Masz może jakieś obrania.-zapytała.
-Tak, ale tylko to co zakupiłyśmy wczoraj.
-Hah to ja nie mam wyjścia i muszę to założyć.-oznajmiła wskazując na swoje mokre ciuchu.
-Haha co Ci się stało?-wybuchłam śmiechem
-Nie śmieszne. Ten pajac mnie oblał.-powiedziała bardzo głośno, chyba chciała by ją usłyszał. Dałam jej do ręki ubrania które zakupiłyśmy i zasnęłam z powrotem.
Oczami Stelli.
Wzięłam od siostry ubrania. I szybkim krokiem udałam się do łazienki. Harry oczywiście się mnie uczepił i szedł za mną.
-Po ca za mną idziesz?-zapytałam stojąc oparta o futrynę od drzwi.
-Ja Cię zmoczyłem ja Cię przebiorę.-powiedział.
-Tsaa pewnie to taki zakład, którą z nas prędzej przelecisz. Nie dziękuję.-wykrzyczałam.
  Strzeliłam "focha" i napięcie się odwróciłam zamykając drzwi na klucz.
-To nie jest tak jak myślisz.Przepraszam.-dobiegł odgłos zaa drzwi.
Ja stanęłam przed lustrem.
-Patrz do jakiego stanu on Cię doprowadził.-wyszeptałam. Nie był on wart mojego zachodu. Lili oczywiście jeśli chce może się spotykać z Niallem, bo między nimi jest chemia, ale ja się nie chcę w o mieszać. Jeszcze parę godzin temu miałam o nim zupełnie inne zdanie niż teraz. Ale ten foch to był pewnie tylko taki przelotny.
Oczami Lili.
Znów dobiegały dziwne odgłosy. Chyba Harry i Stella się kłócą zaraz zobaczę co się dzieję.-pomyślałam, po czym wstałam z łóżka i szłam w kierunku światła dobiegającego z łazienki. Harryego tam nie było tylko moja siostra.
-Co jest?-zapytałam przez drzwi.
-Nic-odpowiedziała, tak jakby jej głos miał w sobie smutek, czyżby płakała?
-Ej ty płaczesz?-zapytałam
-Nie- wywrzeszczała.
-Spokojnie.
Stel wyszła z łazienki. Wyglądała cudownie, ale na jej twarzy nie widać było "tego" uśmiechu.

środa, 11 lipca 2012

Rozdział 3

3 Oczami Lili

Podróż do jego villi minął nawet szybko.Zauważyłam że Stella spodobała się Harry`emu a Harry Stelli. Rozmawialiśmy i troszeczkę poznaliśmy Harry`ego.
-Czy mieszkasz sam czy z przyjaciółmi?
-Mieszkamy razem.Dom jest bardzo duży także wszyscy się mieścimy.
Kiedy dojechaliśmy do jego domu-weszliśmy do środka.Harry zawołał resztę.
-Chłopcy poznajcie Stellę i Lili.Przez przypadek gdy jechał ochlapałem dziewczyny w nagrodę zaprosiłem je na nasza imprezę.
-Harry o jakiej imprezie mówisz?
-To nasz cały Lou nic nie pamięta.
-Tam jest Zayn oraz Liam.
-Niall gdzie ty jesteś.
-Hola hola to wy jesteście Ci słynni noo One Direction.-wydukała siostra.
-Taak- odpowiedział Zayn.
-Szpan wasza muza jest na prawdę dobra.-oznajmiłam.
Oczami Harry`ego

Zapoznałem chłopców z dziewczynami .Nie mogłem znaleźć Niall`a.Ale kiedy go dopatrzyłem zobaczyłem jak gapi się na Lili-normalnie nigdy nie patrzył się tak na dziewczynę.
-Niall -dobrze się czujesz?
-Tak tak -nic mi nie jest.
-Ok to może wy się rozgośćcie a my poszukamy jakiegoś filmu zrobimy jakieś drinki i coś dojedzenia.
-Harry ponieważ Stell nie ma jeszcze 18 -nie pozwolę jej na picie alkoholu.
-Ok rozumiem starszą siostrę.Skoro Liam tez nie pije -zrobimy im coś innego.
-Ok.

Oczami Stell

Było mi głupio jak Lili powiedział Harry`emu że nie mam jeszcze 18, ale cóż od tego są starsze siostry.Zasiedliśmy i zaczęliśmy oglądać film.Dziwnie się czułam ale jednak cieszyłam się ze jestem w domu ONE DIRECTION.Patrzyłam w ekran ale jednak momentami oczy uciekały mi na Harry`ego.Po jakimś czasie zauważyłam że on tez patrzy się na mnie.Lili gapiła się na Niall`a a on na nią momentami uśmiechali się do siebie.Śmiać mi się chciało z mojej sis ponieważ jeszcze nigdy nie widziałam jej takiej uśmiechniętej i w takich rumieńcach na twarzy.Po jakimś czasie zauważyłam że Zayn także patrzy się na Lili.
-Dlaczego zainteresowałeś się nami?
-Yyyy .... No wiesz takie piękne dziewczyny jak wy powinny być w dobrych rękach.
- A pffff ! To mnie już nie kochasz  dobra!
-Lou ależ oczywiście że cię kocham! Zwariowałeś czy co?!
Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.

Oczami Lili

Fajnie się siedziało.Gadaliśmy śmialiśmy się.Bałam się troszkę o Stellę bo patrzyła na Harry`ego jakby się zakochała.
-Ej ale przecież jutro macie koncert.Chyba  powinnyśmy wrócić do domu...
-Zostańcie proszę-!
-Niall ma rację zostańcie.
-Ale ....Nie dokończyłam zdani ponieważ Harry zaczął mówić.
-Macie bilety na koncert?
-Jasne że mamy dzięki naszej kochanej cioci.
-Skoro macie bilety to jutro pojedziecie z nami prosto na koncert a po koncercie ...... Będzie niespodzianka.
-O boszzzzz ! Nienawidzę niespodzianek!
-Lili nie narzekaj.
-Dobra już dobra.
Po rozmowie wszyscy poszliśmy do pokoi i zasnęliśmy. Oczywiście nie mieliśmy wszyscy w 7 jednego  pokoju każdy miał osobny.

wtorek, 10 lipca 2012

Rozdział 2

2
Oczami Stelli
Aga pozbierała swoje manatki i wyszła.
-Myślisz o tym samym co ja?-zapytałam
-Yyy zgaduję, że nie. haha-zaśmiała się Lili
-To robimy imprezę.-wywrzeszczałam.-A w sumie to nie bo nie znamy nikogo.
-A kiedy jest ten koncert?-zapytała. Ja spojrzałam na bilety które leżały na stole.
-Yyy jutro. -powiedziałam, szarpiąc siostrę za rękę, wychodziąc z domu.
-Au.. Stel muść mnie! Gdzie idziemy?-zapytała.
-No jak to gdzie na zakupy, przecież na koncercie nie możemy tak wyglądać.-powiedziałam spoglądając na nasze szmatki.
-Racja.-zachichotała Li.
Poszłyśmy do pobliskiej galerii. Mieszkałyśmy w centrum Londynu, więc wszystko miałyśmy pod ręką. Chodziłyśmy ze sklepu, do sklepu Kupiłyśmy tyle szmatek ile udało się nam zakupić. Po pięciu godzinach poszłyśmy z powrotem do domu. Ulice Londynu nocą były przecudne. Brukowe chodniki, mieniły się w kroplach deszczu. Lampy oświetlały każdy zakątek drogi. Mogła bym, tak żyć wiecznie, jednak co dobre szybko się kończy. Czarne audi jadące jakieś 150 k/h ohlapało nas...
-Kurwa mać, patrz jak jeździsz pajacu.-wywrzeszczałam. Siostra szturchnęła mnie łokciem, widząc, że ten "ktoś" wychodzi z auta. Ja nie zwróciłam na to uwagi i dalej prawiłam swoje kazanie.
-Ty w ogóle widzisz jak jeździsz. Porządna nauka jazdy by Ci się przydała. A nie no przepraszam, może to moja wina, że szłam w czasie deszczu.-Gdy odwróciłam lekko głowę w prawą stronę, zauważyłam chłopaka. Jaki ze mnie matoł.-pomyślałam. Gdy w pełni się odwróciłam zamarłam.
-Yyy ja przepraszam, poniołso mnie.-wyszczerzyłam się, stopniowo podnosząc wzrok do góry. Chłopak był ubrany w czarne jeansy, ciemny podkoszulek. Włosy miał ułożone w nieładzie, jego bujne loki były wręcz rozchwytywane przez wiatr. Na nich była czapka, której cień zakrywał jego twarz. Jego twarz zdobił piękny uśmiech, gdy unosił swe kąciki momentalnie widniały na jego policzkach dołeczki. Na widok tego uśmiechu moje kąciki momentalnie się podnosiły. Oczy miał zielone. -Coo?-wydukałam przełykając ślinę. Na jego widok zamarłam.
-Ja przepraszam.-powtórzył.- Nie wiem jak to się stało, naprawdę, ja wszystko mogę wyprać.-zasugerował.
-Nie ma takiej potrzeby.-oznajmiłam.
-Jestem Harry a wy?-przedstawił się.
-Ja jestem Stella a to moja starsza siostra Lili.-powiedziałam. Hola hola to Harry Styles... Ta myśl przeszła mi przez głowę... Nie to nie możliwe. Odezwał się drugi głos w mojej głowie.
-Jesteśmy tu nowe... Przyleciałyśmy sześć godzin temu.-powiedziała siostra.
-Jeśli chcecie to chodźcie na noc do mnie, jutro z rana pokażę wam okolicę i zapoznam z osobami które na pewno będziecie chciały jak i oni poznać.
-Tie.. znamy się pięć minut i już na noc chcesz nas przetrzymać. Nie ładnie nie..-zachichotałam. Razem z Lili wsiadłyśmy do czarnego samochodu i odjechałyśmy.

poniedziałek, 9 lipca 2012

Rozdział 1

1
Oczami Lili

Nadszedł ten dzień dzień w którym miałyśmy pojechać do Anglii miasta gwiazd-aktorów no i oczywiście miasta One Direction-cieszyłyśmy się razem z siostrą.
Wołałam na Stellę by się pospieszyła bo spóźnimy się na samolot choć miałyśmy jeszcze sporo czasu.Ona tylko odpowiadała ze tak tak już idzie.
- Lili wszystko mamy? Niczego nie zapomniałyśmy?
-Tak ,wszystko wzięłyśmy.
-No to chodźmy!-wykrzyknęła Stell.
Wyszłyśmy z domu żegnając się z panią Izą która była naszym opiekunem wsiadłyśmy do taxi i pojechałyśmy na lotnisko.Na lotnisku przeszłyśmy odprawę która o dziwo zakończyła się bezproblemowo szybko.Wsiadłyśmy do samolotu.Obie zasnęłyśmy.Kiedy ok 15 minut przed lądowaniem obudziłyśmy się zaczęłyśmy się szczerzyć do siebie jak głupie.
-To na pewno nie jest sen?! Będziemy mieszkać w Anglii ?
-Lili to nie jest sen -może w końcu poznasz tego swojego Horan`ka- haha!
-Spadaj !
-Nie złość się ! Na żartach się nie znasz?
-No już dobra.
-O której ciocia ma być na lotnisku?
-Ok 13.
Ciocia Aga była dość zamożną osobą.Była siostra naszego zmarłego taty.Utrzymywaliśmy z nią kontakt jednak nie mogła nas przygarną wcześniej bo żadna nie miała skończone 18 lat.Ale kiedy Lili skończyła mogłyśmy swobodnie pojechać do niej na stałe.Nie miała ona dzieci choć bardzo chciał dlatego strasznie cieszyła się że będziemy razem z nią mieszkać.
-Dobra Stell zbieraj się po mału zaraz będziemy wysiadać.
Stell założyła swoja kurtkę wzięła torebkę i była gotowa.
-Lili to już jesteśmy w Anglii.
-Tez się ciesze głuptasie!
Pozbierałam swoje manatki i  wstałam-po czym obie wyszłyśmy z samolotu.
Na lotnisku czekała już na nas ciocia Aga.Podeszłyśmy do niej i przywitałyśmy się z nią.ona zaprowadziła nas do swojego samochodu.Jechałyśmy w kierunku domu .Droga była przejezdna choć na tą porę było to dość dziwne. 
-Jak minęła wam podróż?
-Bardzo dobrze prawie całą przespałyśmy.-odparła Stell.
-Bardzo jesteście zmęczone?
-Nieee, nic a nic!- wykrzyknęła Lili.
-Dziewczęta bardzo was przepraszam ale jednak zawiozę was do domu ale potem niestety będziecie musiały zostać same,ponieważ muszę wyjechać na tydzień w sprawach firmy.
-Ależ ciociu nie ma sprawy Lili się nami zaopiekuje.
-Pewnie przecież damy sobie radę ! Nie musisz się martwić.
W tym czasie  dotarłyśmy pod dom.Kiedy wysiadłyśmy z samochodu o mało co nas nie zamurowało.Dom był piękny duży z ogromnym ogrodem oraz basenem. Jednym słowem było idealnie cudownie.Weszłyśmy do środka i ciocia zaczęła mówić:
-A więc tutaj macie nowe telefony bym mogła się z wami jakoś porozumiewać kiedy będę na wyjazdach.Klucze są tam wasze pokoje są obok siebie.Lodówka jak na razie jest pełna.Wszystko jest pod kontrola . Czujcie się jak u siebie.
-Bardzo ci dziękujemy za troskę o nas.
-Obiecałam waszym rodzicom że zaopiekuje się wami i słowa dotrzymam.
Uśmiechnęłyśmy się do siebie.
-Aaaa byłabym zapomniała ! Pani Iza powiedziała że bardzo lubcie zespół One Direction takkk?
-Takk! - wrzasnęłyśmy obie naraz.
-A więc tutaj macie pieniądze na cały tydzień.Po za tym dostajecie karty na które co miesiąc dostaniecie po 1000 złotych na własne potrzeby.A wracając do tego zespołu. tam macie bilety VIP na ich koncert.
-Aaaaaaaaaaaaaa! Dziękujemy dziękujemy ciociu jesteś najlepsza kocham cię!
-Dobra dziewczynki to miłej zabawy życzę a ja zmykam paaa!
-Pa ciociu!
______________________________________________
I jest pierwszy rozdział! Woho ; D jak wam się podoba? Liczymy na szczerą opinię w komentarzy. PS: Krytyka jest mile widziana  xx

niedziela, 8 lipca 2012

Bohaterowie

Lili  ma 18 lat.Jest wysoką brunetka o niebieskich oczach. Nie znosi kłamstw i niespodzianek .Woli postawić wszystko na jedna kartę.Podobają jej się chłopacy z poczuciem humoru .Drogę do jej serca jednak najszybsza maja blondyni o niebieskich oczach.Kocha swoją młodszą siostrę Stellę. W wieku 13 lat straciła rodziców po czym trafiła do domu dziecka .Po 5 latach dowiedziała się że ma możliwość wyjechania do Anglii do swojej cioci.Zgodziła się i nie żałuje swojej decyzji.Po za siostrą skrycie kocha się w Niall`u Horan`ie-ukrywa to choć Stella i tak zna prawdę.


                                                        


Stella ma 16 lat.Jest niską zielonooką  blondynka.Kocha zwierzęta i swoja siostrę.Nie znosi flejtuchów i ludzi którzy obgadują ja choć jej nie znaja.Jest fanką chłopców którzy sa typami romantyków.Najbardziej na świecie po za siostrą kocha Harry`ego Styles`a.Lubi się bawić szlajac po dyskotekach razem z siostrą.Zakupy to jej motto zyciowe,ponieważ bez nich nie wysiedziała by w 4 ścianach.Po stracie rodziców w wieku 11 lat zaopiekowała się nia siostrą która razem z nią trafiła do domu dziecka.Wyjazd do Angli był najlepszymm co je w życiu spotkało.