poniedziałek, 30 lipca 2012

Rozdział 12

12

Oczami Lili

Po koncercie wróciłam do domu nie miałam siły siedzieć z chłopakami.Napisałam sms do Niall`a ze nie przyjdę tam ponieważ nie dam rady.On odpisał że przełożymy to na kiedy indziej.Weszłam do domu i zobaczyłam walizki-okazało się że ciocia wróciła wcześniej.
-Hej ciociu!
-Hej Lili.A gdzie jest Stell?
-Poszła na spacer .
Musiałam kłamać żeby nic się nie wydało.
-Ciociu mam pytanie.
-Tak.
-Czy tutaj są jakieś kluby siatkarskie?
-Jasne że są .A po co ci one?
-Chodzi o to że ja po prostu uwielbiam grać w siatkę.W szkole której byłam miałam szansę wyjechać na mistrzostwa jednak zasady domu dziecka mi na to nie pozwalały.
-Aha .Jeśli chcesz mogę nawet zaraz zadzwonić i cię zapisać na treningi?
-A możesz dziękujęęęę ciociu!
-Tak.

10 minut później

-Lili chodź tu na chwilę.
-Tak.
-Zapisałam cię od jutra w każdy dzień masz treningi o 16.
-Dziękuję!
-Nie ma za co!.

Oczami Stell

 Siedziałam na ławce i paliłam tego papierosa .On jakoś mnie uspokoił.
 -Lili co ty tutaj robisz?
-Szukałam cię.
-Aha to znalazłaś.
-Daj jedną fajkę.
-Masz.
-Dzięki.
-Od jutra będę chodzić na siatkę.Kocham ten sport.
-Ale fajnie ja chciałam chodzić na tańce ale teraz nie zamierzam.
-Dlaczego?
-Bo już nie chcę.
-Dobra nie wnikam.
-Słuchaj pogadaj z nim szczerze i będzie spokój.
-Łatwo ci mówić.
-Dobra nieważne.
-Chodź wracamy.
Szłyśmy ulicami i dotarłyśmy do domu.Mishele przygotowała nam gorącą czekoladę i kanapki.Zjadłyśmy o poszłyśmy spać.

sobota, 28 lipca 2012

Rozdział 11

11

Dwie godziny później.

Oczami Stelli

Stałyśmy w tłumie rozwrzeszczonych fanek. Teraz dopiero zdałam sobie sprawę z kim ja się zadaję. To był jakiś busz. Modliłam się by był już koniec tych pisków i by chłopcy weszli już na scenę co się równa z jeszcze większym wrzaskiem. Światło reflektora padło na chłopów którzy wchodzą na scenę. Gdy ich zobaczyłam na mojej twarzy zawitał uśmiech tak jakoś mimowolnie. Choć chciałam z tam tąd jak najprędzej wyjść, chciałam dalej wpatrywać się w uśmiechniętego Loczka. Nie wiedząc o co chodzi jakaś fanka chyba fanka, weszła na scenę. Zaśpiewała z  nimi refren One Thing. Harry przybliżył się do niej i pocałował ją w policzek. Wiem wiem to był tylko  policzek, ale dziwnie się poczuła pierwsze mówi, że kocham a potem dupa... Wybiegłam z tamtąd, jak poparzona. Lili pobiegła za mną.
Oczami Lili.
Pobiegłam za Stel.
-Ej co Ci się stało?-zapytałam.
-Nie widziałaś tego. Jak a go nienawidzę. Nie chcę go znać.
-Do Ciebie należy ta decyzja, ja tam wracam by nie było jakichkolwiek podejrzeń.
-Ok powiedz, że ja źle się poczułam i musiałam pójść.-oznajmiła.
Ja następnie udałam się na dalszą część koncertu. Chłopcy tak świetnie występowali. Byli świetni w tym co robili.
Oczami Stelli
Szłam uliczką w parku. Myślałam o tym, że nie chcę znać tej dziwnej miłość. Nie no nie oszukujmy się miłość to nie była, tylko puste słowa. On jest żałosny. Przecież wiedział, że jestem na tym koncercie. Usiadłam więc na pobliskiej ławce i ze stresu zapaliłam papierosa. Myśląc o tym co się wydarzyło o naszym pocałunku, o mało co nie zakrztusiłabym się.
Oczami Harry'ego.
Widząc jak Stella wychodzi z koncertu, chciałem za nią pobiec, ale nie mogłem koncert kończył się za jakieś pół godziny. W tym momencie byłem pod ścianą. Rozglądałem się po sali. Może po prostu zmieniła miejsce. Jednak ta nadzieja była złudna. Ona po prostu wyszła. A czemu to ja nie wiem. Chciałbym jej wszystko wyjaśnić tylko nie wiedziałem jak.
_____________________________________________________________________
Przepraszam, że tak późno dodaję rozdziały, ale mama wzięła mi kabel od neta i nie miałam jak go dodać. Więc wszystkie skargi przechodzą na nią :D A co do rozdziały to sorrry, że takie krótki. A jak wam się podoba? Co wydarzy się dalej?

wtorek, 24 lipca 2012

Rozdział 10

10

 Oczami Lili

Zayn odwiózł mnie do domu .Na pożegnanie pocałowałam go w policzek.
-Udanego koncertu życzę.
-A dziękuję.Ale będziesz na koncercie?
-Jasne że będę do zobaczenia.
-Pa.
Weszłam do domu i zobaczyłam jąkąś kobietę która sprząta.
-Dzień dobry a Pani to kto?
-Dzień dobry jestem Mishele sprzątaczka i gospodyni domowa.Byłam na urlopie dopiero dziś wróciłam.
-Aha czyli Pani gotuje i sprząta?
-Tak.Ale proszę nie mówić do mnie pani wystarczy samo Mishele
-Dobrze .Ja idę się przebrać bo zaraz z siostrą idziemy na koncert.
-Bawcie się dobrze.
Po rozmowie z Mishele poszłam na górę i czekałam na Stell.

Oczami Stell

-Harry czy my jesteśmy parą?
-Wszystko zależy od Ciebie?
-Dajmy sobie czasu.To do zobaczenia na koncercie.
-Pa.
Wracając do domu przez głowę przeleciało mi tysiące myśli odwróciłam jeszcze głowę by go zobaczyć .


Oczami Lili

Stell przyszła do domu w skowronkach .Nie wiedziałam co się jej stało.
-Stell pogorszyło Ci się?
-Nie.Zbieraj się bo się na koncert spóźnimy.
________________________________________
Jak myślicie co wydarzy się dalej?

poniedziałek, 23 lipca 2012

Rozdział 9


9
Oczami Lili

Dziwnie się czułam będąc obok Zayn`a -nie wiem dlaczego ale jednak czułam że on jest dla mnie kimś bliższym niż tylko kolegą.
-Zayn stres jest przed dzisiejszym koncertem?
-Leciutki-ale jak siedzisz obok mnie wgl się nie boje.
- Jak miło.Co robicie po koncercie?
-Właśnie nie wiemy.Poczekaj chwilę zadźwonię do chłopaków.
O cholera zapomniałam o Niall`u po koncercie.Po co ja się pytałam jasna choleraaa! W mojej głowie tylko to było.
-Hej chłopaki tutaj Zayn i Lili?
-Siemka.Co tam robi Lili?
-Pomagała wybrać mi spodnie.
-Aha.
-Słuchajcie jest taka sprawa bo po koncercie  nie chcecie się chyba nudzić w domu?
-Jasne że nie może chodźmy do pizzeri?
-Ok dobry pomysł to do zobaczcie na hali przed koncertem.
-Pa.

Oczami Stell

Siedzieliśmy na ławce gadaliśmy .Harry był taki czuły i romantyczny.Ja gapiłam się w niego jak w obrazek. Myślałam jaki on jest śliczny i w ogóle.Kiedy z zamyślenia  wyrwał mnie jego nagły pocałunek.Nie opierałam się bo muszę przyznać że chyba tego  potrzebowałam.On oderwał swoje ciepłe namiętne usta i zapytał:
-Czy mam jeszcze u Ciebie jaką szansę?
-Wiesz co szansa zawsze jest.
Wtuliłam się w niego i słyszałam jego mocne bicie serca.


Oczami Niall`a

Siedziałem z chłopakami w domu nie miałam czasu i ochoty jechać z Zayn`em po te ubrania.Ale kiedy zadzwonił telefon i dowiedziałem się że Lili pojechała z nim byłem po prostu wściekły.Do koncertu było jeszcze kilka godzin .Żeby ochłonąć poszedłem na spacer.Wychodząc z domu trzasnąłem  drzwiami.

Oczami Liam`a

-Ej nie wiesz Lou co się stało z Niall`em ?Odkąd poznał Lili chodzi taki struty  tak jakby się zakochał.
-Też to zauważyłem.Nie mam pojęcia.A Harry gdzie?
-Mówił ze ma coś do załatwienia.
-Ok.

Oczami Stell

Wtulona w Harry`ego nie chciałam go puszczać.
-Harry czy ty naprawdę mógłbyś się zakochać w takiej dziewczynie jak ja?
-W tak pięknej i mądrej oczywiście że tak.
Wtedy podsunęłam do niego bliżej twarz.
___________________________________
Macie rację, na ten pierwszy raz to za wcześnie, ale on będzie i to już (może!) wkrótce.  Jak myślicie, jak powiedzie im się dalej?

piątek, 20 lipca 2012

Rozdział 8

8 Oczami Lili.

W aucie poczułam mocny zapach jego perfum. Był to taki inny zapach bardzo pociągający. Po kilku minutach byliśmy już w galerii. Weszliśmy do jednego z pobliskich sklepów.
-Wiesz co... ja nie wiem jak Ci mam pomóc.-powiedziałam cicho.
-Wystarczy, że tu jesteś.-powiedział chwytając mnie za rękę pomiędzy łokciem a nadgarstkiem. Był on taki delikatny. Pomogłam mu wybrać czarne rułki, i razem poszliśmy z powrotem do samochodu. Zayn otworzył mi drzwi, był takim gentelmentem. Weszłam do środka,po chwili Zayn odpalił samochód i odjechaliśmy.
-A co tam u Stel?-zapytał.
-Wszystko dobrze, a czemu pytasz?
-W sumie to nie wiem, wydaje się całkiem miła.-oznajmił.
-Tak sądzisz!-odpowiedziałam, była trochę zdziwiona, że nagle stał się taki otwarty.
-Tak, jest całkiem poważna jak na swój wiek.
-Też tak sądzę, nie którzy spostrzegają ją za starszą niż jest.-i tak temat się urwał.
Oczami Stelli.
Byłam sama w domu. Cały czas gdy moje oczy najeżdżały na kwiatki które dostałam od Harry'ego na moich ustach gościł najpiękniejszy uśmiech. Trzymałam liścik kótry był przy kwiatach. Cały czas czytałam go od nowa. "Droga Stell przepraszam za to co zrobiłem -ja po prostu chyba sie zakochałem .NIe odrzucaj mnie dlatego ze jestem gwiazda .Ja jestem inny niż Ci się wydaje.Całuski Twój Harry" On serio się we mnie zakochał? W zwykłej dziewczynie, którą spotkał całkiem przypadkiem. To było przeznaczenie lyb przypadek. Może to tylko nic nie znaczącu gest z jego strony. Napisał to by mi nie było przykro. Wzięłam za telefon i napisałam do niego sms.
                                                                                   * To Harry*
                                Hej :) x Dostałam od Ciebie kwiaty i są przepiękne dziękuję. A co do tego liścika, to nie rozumiem tego. Znamy się ledwie dzień i to jeszcze nie cały. I tak nagle Ci się to zebrało? Jeśli to prawda to to uszanuję, ale nie wiem na czym stoję. A ten basen? Po co to wszystko? Po to żeby się pośmiać? Pośmiać z tego, że zależało mi na tobie? Tak był to wtedy... teraz schżaniłeś to. I ja nie wiem czy się to da odbudować. Ale zawsze można spróbować...  Jeśli jesteś inny to udowonij mi to. Ja nie chcę Harry'ego Stylesa z One Direction. Ja chcę normalnego chłopaka którem zależy na tym co mówi i robi. XX  Stel.
                                                                                                                 
Długo zastanawiałam się nad tym czy wysłać tego smsa. Czytałam kilkaktornie jego terść. Poszło. Przycisłam nacisk wyślij. Po kilku minuach dostałam odpowiedzieć. Nie wiem z jakiego powodu, ale moje serce  zabiło mocniej. Co się ze mną dzieję? Czy ja serio się w nim zakochałam...

                                                                               *From Harry*

Hey xx. Ja miło, że napisałaś. To jest jak grom z jasnego nieba. Gdy po raz pierwszy Cię zobaczyłem zamarłem. Twoje blond włosy powiewały na wietrze. Zielone oczy błyszczały na wietrze. Twój uśmiech można było dostrzec z promienia kilometra. Nie mogę zapomnieć twojego uśmiechu. Jak wtedy ociekałaś deszczem. Było mi przykro, że wtedy ochlapałem Cię, ale w sumie to bardzo dobrze gdyby nie to nie spotkalibyśmy się. A co do tego... Zawsze można spróbować.. Może wyjdziemy na spacer? Jeśli nie chcesz nie nalegam.. Czekam na odpowiedzieć.   Harry x

Jejku on był taki słodki, kiedy opisywał to nasze spotkanie. Jemu chyba serio zależy... Nie czekając długo postanowiłam mu odpisać.

                                                                               *To Harry*

  Oczywiście, że możemy iść, to może dziś za godzinę. Czekam w central parku, szukaj  średniego wzrostu blondynki z zielonymi oczami... Hehe co ja piszę, przecież wiesz jak wyglądam ok to szukaj dziewczyny ubraną w szare botki na koturnie, jasnych jeansach i ciemnym płaszczu. Czekam xx.
Po kilku minutach dostałam odpowiedź.

                                                                               *From Harry*

Jasne, że wiem jak wyglądasz, tego widoku nie mogę zapomnieć. xx Ok to ty szukaj sexownego chłopca z lokami. Ubranego w ciemny płaszcz, czarne conversy i brązowe rurki. Do zobaczenia xx

Gdy ją odczytałam od razu poszłam się ubierać. Zajęło mi to ponad pół godziny. Do parku miałam jakieś 20 minut. Więc od razu wyszłam. Po kilkunastu minutach byłam w parku. Szłam żwawym krokiem,więc dosyć szybko doszłam na miejsce. Rozglądałam się za nim, gdy nagle wpadłam na kogoś. Zdezorientowana zauważyłam, że to Harry, przywitałam się z nim mówiąc sztywne "Cześć" po czym usiadliśmy na jedną z pobliskich ławek. Ja siedziałam w ciszy. Jego piękny uśmiech wywoływał u mnie presję. Wielkie zielone oczy wgapione we mnie powodowały to, że nie mogłam wydusić z siebie słowa.Ten zaś był niecierpliwy więc zaczął rozmowę.
______________________________________________________
Haha wiedziałam, że tą jedną jedyną scenę czekacie. I nie powiem, myślałyśmy o tym,i tak jakby to już zrealizowałyśmy. Hehe mogłam tego nie pisać, by było bardziej ciekawie, ale ok. Można powiedzieć, że zrobiłam to tylko dla was xx. Baa znów zadam to pytanie. Jak myślicie co dalej się wydarzy? Po budźcie swoją wyobraźnie i pisać w komie. Buziaki xx

czwartek, 19 lipca 2012

Rozdział 7

7

Oczami Lili

Byłam wniebowzięta że Niall mnie pocałowała ale jednak nie wiedziałam jak się zachować. Harry poszedł swojego pokoju tam zamknął się i siedział.
-Wiesz co pozbieraj się zanim chłopcy śpią pójdziemy do domu.
-Dobry pomysł poczekaj chwilkę.
Po 5 minutach byłyśmy już przed domem.Szłyśmy do domu cioci i rozmawiałyśmy.Kiedy weszłyśmy do domu na telefonie była nagrana wiadomość odsłuchałyśmy ją była to ciocia: Hej dziewczynki mój wyjazd się przedłuży ale macie jeszcze sporo kasy także wyżyjecie.Pozdrawiam ciocia Aga.
-Fajnie!
-Stell uspokój się.
-Ok. A co z tym koncertem?
-Pójdziemy na niego żeby nie budzić żadnych podejrzeń.Powiem Ci jedno tak naprawdę chyba kocham Niall`a.
-To fantastycznie!

Oczami Stelli

Siedziałyśmy przed telewizorem kiedy zadzwonił dzwonek.Poszłam otworzyć.Stał przede mną kurier z dwoma bukietami róż po 100 w każdym.
-Czy tutaj mieszkają Lili i Stella Caris?
-Tak a o co chodzi?
-To dla pań.Proszę tylko pokwitować.
Podpisałam jakiś papier zabrałam bukiety i zaniosłam Lili.
-Lili to dla Ciebie.
-Od kogo to?
-Nie mam pojęcia ale patrz są tam liściki.
Wyjęłam liścik z bukiety i przeczytałam to co było tam napisane : Droga Stell przepraszam za to co zrobiłem -ja po prostu chyba się zakochałem .Nie odrzucaj mnie dlatego ze jestem gwiazda .Ja jestem inny niż Ci się wydaje.Całuski Twój Harry
-Mój Harry ?
-Stella wiadomo że on cię kocha.
Wzięłam kwiaty i poszłam w kierunku kuchni.

Oczami Lili

Zdziwiłam się widząc te kwiaty.Były przepiękne.Liścik wisiał pod bukietem.Wzięłam go do ręki i przeczytałam : Lili po wczorajszym pocałunku zrozumiałem że coś do ciebie czuję.Proszę przyjdź w to miejsce dziś po koncercie : Błękitna 16/7 Londyn. Niall
Poczułam motylki w brzuchu.
-Stella!
-Czego się drzesz?
-Dasz radę wysiedzieć dziś sama wieczór po koncercie?
-Jasne a co się stało?
-Nic mam coś do załatwienia.
-Ok.
Nie powiedziałam jej nic bałam się zapeszyć.Pójdę tam i wyjaśnię sobie z nim wszystko.Ostatnio podałam chłopcom nr swojego tel oni podali mi swoje. Siedziałam na kanapie i myślałam jednak z zamyślenia wyrwał mnie telefon.Odebrałam telefon i usłyszałam Zayn`a .
-Hej Lili co u cb?
-A hej a no nic a u cb?
-Też .Chciałbym Cie o coś poprosic.
-No wal smiało.
-Bo Niall nie ma czasu bo coś mu wypadło.Muszę iść kupić nowe spodnie a potrzebuje kogoś kto pomoze mi wybrać i wgl.
Pomyslałam że skoro nie jestem związana w żaden sposób z Niall`em jak na razie to z Zayn`em moge isc.
-Jasne to o której i gdzie?
-Zaraz po Ciebie przyjadę pa.
-Ok pa.
Po jakiś15 minutach Zayn przyjechał.Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy.
__________________________________________________
Hah teraz mamy do was takie pytanie retoryczne. Jak myślicie Lili i Niallowi się ułoży? Stella przekona się do Harry'ego? 

środa, 18 lipca 2012

Rozdział 6

6.
Oczami Stelli.
Wyszłam z pokoju siostry, nie domykając drzwi. Nie chciałam iść jeszcze spać więc zeszłam na dół i poszłam na taras. Ooo basen tutaj mają. Gdy go zobaczyłam od razu udałam się na górę po strój kąpielowy który zakupiłam wczoraj na zakupach z siostrą.  Ubrałam go na siebie, wzięłam jeden ręcznik z łazienki i zeszłam na dół. Spokojnie weszłam do basenu i zanurkowałam. Kochałam to uczucie, w wodzie czułam się tak inaczej. Tutaj mogłam wszystko, oczywiście oprócz oddychania. Swobodnie sobie pływałam, gdy nagle ktoś wskoczył za mną do basenu. Ja wynurzyłam się. Jednak ten "ktoś" zanurkował, więc i ja tak zrobiłam. Mogłam w tej ciepłej wodzie siedzieć godzinami. Gdy ja się zanurzyłam ten ktoś znów się wynurzył. W końcu wkurzyłam się i chwyciłam za jego nogę i mocno pociągłam w dół. Chłopak wynurzyła głowę i zaczął krzyczeć
-Aaa topię się.- Oczywiście ja w to uwierzyłam. Strasznie się przeraziłam. Wychyliłam głowę. To był Harry, czyżby on nie umiał pływać...Dziwne... Wyciągnęłam go na brzeg. On nie otwierał oczu.
-Otwórz oczy idioto.-wywrzeszczałam. Ten jednak nie reagował... Hm.. i co ja mam niby zrobić.
-Harry! Ocknij się proszę!  To co ja mam kur*a zrobić?-gadałam sama do siebie. Ok zrobię to ale pierwszy i ostatni raz. -powtórzyłam. Przysunęłam swoje usta do jego. Zatkałam mu nos i zrobiłam jeden wdech.. Nic.. zrobiłam drugi.. Lipa. Następnie trzeci. On w czasie "pocałunku" popchnął mnie za sobą z powrotem do basenu. Zaczął całować mnie namiętnie, pod wodą. Gdy zorientowałam się co się dzieje. Odsunęłam się od niego i wynurzyłam się. Chłopak zrobił to samo. Owinęłam się w ręcznik.
-Jesteś idiotą. A ja uważałam Cię za fajnego faceta.-wywrzeszczałam wbiegając do środka.
-Ale to nie tak, ja tego nie chciałem. -wykrzyczał biegnąc za mną. Ja weszłam do pobliskiej łazienki. On stanął przy drzwiach.
-Wpóść mnie do środka. Porozmawiajmy proszę. Ja to wszystko wytłumaczę.
-Spadaj, nie chcę Cię słuchać!
Usiadłam na klapie i tak na niej jakimś cudem zasnęłam. Gdy ostatni raz zamykałam oczy Harry nadal stał przed drzwiami.
Oczami Harry'ego
Hah wpadłem na jeden ze swoich głupszych pomysłów. Wskoczyłam do basenu w którym była Stel. Na początku się milajismy, ale potem coś ciągło mnie za nogę. Wiedziałem, że to ona więc symulowałam topienie.
-Aaa topię się.-zawołałem. Ona delikatnie wsunęła mnie na brzeg. Leżałem tak przez chwilę. Gdy nagle poczułem jej ciepły oddech na moich ustach. Ona pocałowała mnie. Wiem, że to był jeden z tych środków pomocy, ale i tak się dla mnie liczył. Nie mogłem się powstrzymać, pociągłem ją za sobą do basenu, namiętniej całując. Ona jeden nie czuła tego co ja, przynajmniej takie odniosłem uczucie. Ona wybiegła z basenu owinęła się w ręcznik i zaczęła wrzeszczeć.
- Jesteś idiotą. A ja uważałam Cię za fajnego faceta.
Ja na to odpowiedziałem, próbując się usprawiedliwić.-Ale to nie tak, ja tego nie chciałem. Cały czas jej słowa utkły mi w głowie.... Jesteś idiotą!... Jesteś idiotą. Czy ona serio uważała mnie za "fajnego faceta"   A ja uważałam Cię za fajnego faceta... Pobiegłem za nią. Ona jednak zamknęła się w łazience i nie chciała wyjść. Położyłem się przed drzwiami i zasnąłem po jakimś czasie, przypominając sobie jej słowa.
Oczami Lili.
Wstałam wcześnie rano z uśmiechem na twarzy. Nie mogłam w to uwierzyć, że wczoraj pocałował mnie mój idol. Ale mimo wszystko ja źle się z tym czułam. Nie chciałam go spotkać. Ale z drugiej strony jak mogłam go unikać w jego własnym domu. Jednak postawiłam na swoim i będzie lepiej dla nas jeśli nie będziemy się często widywać. Jak naj szybciej chciałam porozmawiać ze swoją najlepszą przyjaciółką i siostrą. Poszłam do jej pokoju. Jej jednak nie było. Wychodząc z jej pokoju na końcu korytarza, dostrzegłam Harry'ego który śpi na podłodze. Podeszłam bliżej. Przykucłam i spróbowałam go obudzić. Z pozytywnym skutkiem.
-Gdzie jest Stel?
-W łazience.
-Była w łazience całą noc!
-Tak, chyba, tak. Ej mam do Ciebie prośbę ona nie chce ze mną gadać. Możesz ją ode mnie przeprosić. Bardzo proszę.-powiedział pochlebnie się uśmiechając.
-Tak spróbuję temu zaradzić.-powiedziałam pukając do łazienki. -Możesz nas zostawić? Chcę z nią porozmawiać na osobności.
-Jasne.-powiedział cofając się.
Ja ponownie zapukałam do łazienki.
-To ja Li proszę otwórz.-powiedziałam szeptem. Ta otwarła łazienkę.
-Co ty tutaj robiłaś całą noc?
-Yyyy zasnęłam na klopie haha.
-Ok muszę Ci coś powiedzieć.-zaczęłam rozmowę.
-Jasne o co chodzi.
-Wczoraj Niall mnie pocałował.
-Co!-wydukała.-A w sumie mnie to samo spotkało.
-Wiesz, chcę go unikać, bo nie czuję się z tym dobrze. Serio nooo to opowiadaj.
-No bo ja poszłam na basen i tam Harry... a szkoda gadać! On jest beznadziejny. To wszystko jest beznadziejne!-wykrzyczała.
-Wow too działo się. Jeden dzień i wszystko się zmniło.-oznajmiłam.

wtorek, 17 lipca 2012

Rozdział 5

5
 
Oczami Lili

Kiedy zobaczyłam Stell wiedziałam że coś jest nie tak.Wzięłam ją za rękę zaprowadziłam do pokoju i posadziłam na łóżko.
-A teraz powiedź mi co Ci jest?
Ona nie wytrzymała i wybuchnęła płaczem.
-Wiem że to nie realne że znam Harry`ego dopiero jakieś kilka godzin ale ja chyba się w nim zakochałam.
-Kochanie wiem o tym.Na żadnego chłopaka nie patrzyłaś tak jak na niego.Widzę że Ci się podoba- ale ty jemu też.
-Naprawdę?
-Tak! Widziałam jak na ciebie patrzył.
-Dobra przyznaje się że mi się podoba ale błagam nie mów na razie nic nikomu bo tego nie przeżyje.
-Jasne nie ma sprawy ale wiesz co ja dalej nie mogę uwierzyć że jesteśmy w domu One Direction.
-Ogarnij się myszko.
-Nie ma sprawy.Kocham Cię.
-Ja Ciebie też.

Oczami Stell

Lili wzięła mnie na rozmowę do swojego pokoju.Otworzyłam i rozkleiłam się przed nią totalnie.Nie żałuje ze jej to powiedziałam bo nie dam rady dusić tego dalej w sobie.
-Lili a co z tobą i Niall`em ?
-A co ma być lubię go i tyle.
-Jasne widziałam jak się rumienisz jak na niego patrzysz.
-Noo dobraaa.Podoba mi się ale nic z tego nie będzie .On jest gwiazdą słynna na cały świat a ja jestem tylko ta Lili która wychowała się w domu dziecka.
-Właśnie dla tego ze jesteś moja siostra że wytrwałaś że przeszłaś przez śmierć rodziców jesteś wyjątkowa .Cieszę się że Cie mam.
-Ja tez się ciesze.Dobra młoda ale teraz kysz mi do łózka pa!
-Paa!


Oczami Niall`a

Nie mogłem zasnąć .Cały czas miałem przed oczami Lili-taka piękna miłą dziewczynę.Jej uśmiech mnie rozprasza.Kręciłem się z boku na bok .Wstałem i poszedł korytarzem na taras.Tam nie mogłem wysiedzieć.Kiedy wracałem drzwi do pokoju Lili były uchylone a światło nie było zgaszone.Pomyślałem że może źle się czuje.Cicho zapukałem i otrzymałem odpowiedź:
-Proszęę..
-Cześć . Chciałem zapytać czy wszystko dobrze bo jest 2.00 w nocy a ty nie śpisz.
-Wszystko jest ok .Po prostu młoda miała problem musiałyśmy porozmawiać ale teraz już jest dobrze.
-A ty nocny duszku dlaczego nie spisz?
-Nie mogłem zasnąć .
-Proszę usiądź.Wygłaskałam miejsce obok siebie i delikatnym ruchem kazałam mu usiąść obok.On podszedł i usiadł.
-Mogę Cie o coś zapytać?
-Jasne wal śmiało.
-Dlaczego razem ze Stell zamieszkałaś w Anglii? Bo z twojego akcentu wnioskuje że jesteście polkami.
-A więc jesteśmy Polkami.Moi rodzicie byli ratownikami górskimi .Podczas jednej lawiny zginęli oboje.Miałam wtedy 13 lat strasznie to przeżyłam ale siostra dawała mi chęć życia to dla niej jeszcze tutaj jestem.Teraz mieszkamy na stałe u cioci i  to chyba na tyle.Ale nie będę się rozklejać.Proszę opowiedz mi coś o sobie.



Oczami Lili.

-Aaaa.... nommm... Jestem Irlandczykiem to już chyba wiesz!-zaśmiał się Niall.
-Jasne że wiem.
-Nigdy nie spotkałem tak wyjątkowej dziewczyny jak ty.
-Jak ja co to znaczy.
-A nieważne.W każdym bądź razie bardzo Cie lubię i mam nadzieję że to spotkanie nie jest naszym ostatnim.
-Ja tez mam taka nadzieję.
Oczami Lili.
Wtedy patrzyliśmy sobie głęboko w oczy nasze głowy coraz bardziej się przybliżały.Czułam jego oddech jego czułość i zdenerwowanie.Nie wiem dlaczego ale pozwoliłam mu na dotknąć moich ust.Poczułam motylki w brzuchu.Wtedy jednak przerwałam i wydusiłam:
-Niall przepraszam nie powinnam..
-Nie masz za co przepraszać to ja nie powinienem...
-Proszę Cię zostaw mnie teraz samą .
-Ale...
-Proszę.
Wtedy Niall wstał ja spuściłam głowę on popatrzył jeszcze w moim kierunku i zamykając drzwi wyszedł.  Co ja takiego zrobiłam? Kur*a teraz będzie tak, że nie będę się mogła ogarnąć... Ja to zawsze muszę zrobić coś nie tak. Ale trzeba iść dalej, nie zważając na to co się stało. Z uśmiechem na twarzy zasnęłam.

poniedziałek, 16 lipca 2012

Rozdział 4

4
Oczami Stelli.
Nie no kur*a ja nie usnę-pomyślałam. Pełny księżyc nie dawał mi spokojnie zasnąć. Po cichu zeszłam na dół, gdzie swój pokoju miała Li. Lekko uchyliłam drzwi do jej pokoju, jednak ona spała. Z powrotem poszłam na górę,w oddali wielkiego korytarza zobaczyłam drzwi. Były to drzwi które prowadziły do balkonu, cicho otworzyłam drzwi i weszłam na balkon. Widno z niego był oszałamiający. Księżyc tak pięknie świecił. Usiadłam na jednym ze słomianych krzeseł. Noc była taka piękna, miły ciepły wiatr rozrywał moje włosy. To było niesamowite uczucie. Nalałam wodę do szklanki która była na stoliku. I przełykałam ją po powolnym łyku. Nagle ktoś wyskoczył przede mną. Ja spanikowałam i wyplułam całą wodę na Harry'ego. No bo co miałam zrobić, bym się udusiła.
-Haha masz za swoje, odpłaciłam się, ale no wiesz to nie chcący kochanie.-powiedziałam rozbawionym tonem.
-Tak wiem, to było zasłużone, ale nie rozumiem czym zasłużyłem sobie na kochanie?-zapytał uwodzicielsko podnosząc brwi.
-Hm... po prostu.. a sama nie wiem.
-Powiedz.
-Nie.
-Powiedz.-powtórzył
-Tsaa bo coś mi zrobisz.
-Zakład?-zapytał.
-Grozisz mi.
-Nie tylko ostrzegam.-oznajmił
-Haha spoko-wybuchnęłam śmiechem.
Ten zaś wziął mnie przez ramię i zaniósł do łazienki.
-Ej Harry co robisz?-wywrzeszczałam.
-Grożę Ci-zaśmiał się.
-Ei to nie jest śmieszne.-wydukałam.
-Ale to jest.-powiedział wchodząc ze mną pod prysznic, i przekręcając kurek.  Kropla za kroplą zaczęły spadać na nas.
-Wiesz, że zawsze chciałem pocałować dziewczynę w deszczu.
-Niee...-powiedziałam patrząc w górę.-hah nie masz ani deszczu ani odpowiedniej dziewczyny. Ten powoli uwolniła mnie z uścisku. Ja w między czasie wywinęłam się mi i wyszłam z pod prysznica.
Oczami Lili.
Spokojny i blogi sen przerwał mi krzyk. Lekko otworzyłam powieki, zorientowałam się, że to głos Stel, więc zasnęłam z powrotem. Po kilku minutach ktoś wszedł do mojego pokoju, włączając światło. Ja mimowolnie zakryłam oczy poduszką.
-Masz może jakieś obrania.-zapytała.
-Tak, ale tylko to co zakupiłyśmy wczoraj.
-Hah to ja nie mam wyjścia i muszę to założyć.-oznajmiła wskazując na swoje mokre ciuchu.
-Haha co Ci się stało?-wybuchłam śmiechem
-Nie śmieszne. Ten pajac mnie oblał.-powiedziała bardzo głośno, chyba chciała by ją usłyszał. Dałam jej do ręki ubrania które zakupiłyśmy i zasnęłam z powrotem.
Oczami Stelli.
Wzięłam od siostry ubrania. I szybkim krokiem udałam się do łazienki. Harry oczywiście się mnie uczepił i szedł za mną.
-Po ca za mną idziesz?-zapytałam stojąc oparta o futrynę od drzwi.
-Ja Cię zmoczyłem ja Cię przebiorę.-powiedział.
-Tsaa pewnie to taki zakład, którą z nas prędzej przelecisz. Nie dziękuję.-wykrzyczałam.
  Strzeliłam "focha" i napięcie się odwróciłam zamykając drzwi na klucz.
-To nie jest tak jak myślisz.Przepraszam.-dobiegł odgłos zaa drzwi.
Ja stanęłam przed lustrem.
-Patrz do jakiego stanu on Cię doprowadził.-wyszeptałam. Nie był on wart mojego zachodu. Lili oczywiście jeśli chce może się spotykać z Niallem, bo między nimi jest chemia, ale ja się nie chcę w o mieszać. Jeszcze parę godzin temu miałam o nim zupełnie inne zdanie niż teraz. Ale ten foch to był pewnie tylko taki przelotny.
Oczami Lili.
Znów dobiegały dziwne odgłosy. Chyba Harry i Stella się kłócą zaraz zobaczę co się dzieję.-pomyślałam, po czym wstałam z łóżka i szłam w kierunku światła dobiegającego z łazienki. Harryego tam nie było tylko moja siostra.
-Co jest?-zapytałam przez drzwi.
-Nic-odpowiedziała, tak jakby jej głos miał w sobie smutek, czyżby płakała?
-Ej ty płaczesz?-zapytałam
-Nie- wywrzeszczała.
-Spokojnie.
Stel wyszła z łazienki. Wyglądała cudownie, ale na jej twarzy nie widać było "tego" uśmiechu.

środa, 11 lipca 2012

Rozdział 3

3 Oczami Lili

Podróż do jego villi minął nawet szybko.Zauważyłam że Stella spodobała się Harry`emu a Harry Stelli. Rozmawialiśmy i troszeczkę poznaliśmy Harry`ego.
-Czy mieszkasz sam czy z przyjaciółmi?
-Mieszkamy razem.Dom jest bardzo duży także wszyscy się mieścimy.
Kiedy dojechaliśmy do jego domu-weszliśmy do środka.Harry zawołał resztę.
-Chłopcy poznajcie Stellę i Lili.Przez przypadek gdy jechał ochlapałem dziewczyny w nagrodę zaprosiłem je na nasza imprezę.
-Harry o jakiej imprezie mówisz?
-To nasz cały Lou nic nie pamięta.
-Tam jest Zayn oraz Liam.
-Niall gdzie ty jesteś.
-Hola hola to wy jesteście Ci słynni noo One Direction.-wydukała siostra.
-Taak- odpowiedział Zayn.
-Szpan wasza muza jest na prawdę dobra.-oznajmiłam.
Oczami Harry`ego

Zapoznałem chłopców z dziewczynami .Nie mogłem znaleźć Niall`a.Ale kiedy go dopatrzyłem zobaczyłem jak gapi się na Lili-normalnie nigdy nie patrzył się tak na dziewczynę.
-Niall -dobrze się czujesz?
-Tak tak -nic mi nie jest.
-Ok to może wy się rozgośćcie a my poszukamy jakiegoś filmu zrobimy jakieś drinki i coś dojedzenia.
-Harry ponieważ Stell nie ma jeszcze 18 -nie pozwolę jej na picie alkoholu.
-Ok rozumiem starszą siostrę.Skoro Liam tez nie pije -zrobimy im coś innego.
-Ok.

Oczami Stell

Było mi głupio jak Lili powiedział Harry`emu że nie mam jeszcze 18, ale cóż od tego są starsze siostry.Zasiedliśmy i zaczęliśmy oglądać film.Dziwnie się czułam ale jednak cieszyłam się ze jestem w domu ONE DIRECTION.Patrzyłam w ekran ale jednak momentami oczy uciekały mi na Harry`ego.Po jakimś czasie zauważyłam że on tez patrzy się na mnie.Lili gapiła się na Niall`a a on na nią momentami uśmiechali się do siebie.Śmiać mi się chciało z mojej sis ponieważ jeszcze nigdy nie widziałam jej takiej uśmiechniętej i w takich rumieńcach na twarzy.Po jakimś czasie zauważyłam że Zayn także patrzy się na Lili.
-Dlaczego zainteresowałeś się nami?
-Yyyy .... No wiesz takie piękne dziewczyny jak wy powinny być w dobrych rękach.
- A pffff ! To mnie już nie kochasz  dobra!
-Lou ależ oczywiście że cię kocham! Zwariowałeś czy co?!
Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.

Oczami Lili

Fajnie się siedziało.Gadaliśmy śmialiśmy się.Bałam się troszkę o Stellę bo patrzyła na Harry`ego jakby się zakochała.
-Ej ale przecież jutro macie koncert.Chyba  powinnyśmy wrócić do domu...
-Zostańcie proszę-!
-Niall ma rację zostańcie.
-Ale ....Nie dokończyłam zdani ponieważ Harry zaczął mówić.
-Macie bilety na koncert?
-Jasne że mamy dzięki naszej kochanej cioci.
-Skoro macie bilety to jutro pojedziecie z nami prosto na koncert a po koncercie ...... Będzie niespodzianka.
-O boszzzzz ! Nienawidzę niespodzianek!
-Lili nie narzekaj.
-Dobra już dobra.
Po rozmowie wszyscy poszliśmy do pokoi i zasnęliśmy. Oczywiście nie mieliśmy wszyscy w 7 jednego  pokoju każdy miał osobny.

wtorek, 10 lipca 2012

Rozdział 2

2
Oczami Stelli
Aga pozbierała swoje manatki i wyszła.
-Myślisz o tym samym co ja?-zapytałam
-Yyy zgaduję, że nie. haha-zaśmiała się Lili
-To robimy imprezę.-wywrzeszczałam.-A w sumie to nie bo nie znamy nikogo.
-A kiedy jest ten koncert?-zapytała. Ja spojrzałam na bilety które leżały na stole.
-Yyy jutro. -powiedziałam, szarpiąc siostrę za rękę, wychodziąc z domu.
-Au.. Stel muść mnie! Gdzie idziemy?-zapytała.
-No jak to gdzie na zakupy, przecież na koncercie nie możemy tak wyglądać.-powiedziałam spoglądając na nasze szmatki.
-Racja.-zachichotała Li.
Poszłyśmy do pobliskiej galerii. Mieszkałyśmy w centrum Londynu, więc wszystko miałyśmy pod ręką. Chodziłyśmy ze sklepu, do sklepu Kupiłyśmy tyle szmatek ile udało się nam zakupić. Po pięciu godzinach poszłyśmy z powrotem do domu. Ulice Londynu nocą były przecudne. Brukowe chodniki, mieniły się w kroplach deszczu. Lampy oświetlały każdy zakątek drogi. Mogła bym, tak żyć wiecznie, jednak co dobre szybko się kończy. Czarne audi jadące jakieś 150 k/h ohlapało nas...
-Kurwa mać, patrz jak jeździsz pajacu.-wywrzeszczałam. Siostra szturchnęła mnie łokciem, widząc, że ten "ktoś" wychodzi z auta. Ja nie zwróciłam na to uwagi i dalej prawiłam swoje kazanie.
-Ty w ogóle widzisz jak jeździsz. Porządna nauka jazdy by Ci się przydała. A nie no przepraszam, może to moja wina, że szłam w czasie deszczu.-Gdy odwróciłam lekko głowę w prawą stronę, zauważyłam chłopaka. Jaki ze mnie matoł.-pomyślałam. Gdy w pełni się odwróciłam zamarłam.
-Yyy ja przepraszam, poniołso mnie.-wyszczerzyłam się, stopniowo podnosząc wzrok do góry. Chłopak był ubrany w czarne jeansy, ciemny podkoszulek. Włosy miał ułożone w nieładzie, jego bujne loki były wręcz rozchwytywane przez wiatr. Na nich była czapka, której cień zakrywał jego twarz. Jego twarz zdobił piękny uśmiech, gdy unosił swe kąciki momentalnie widniały na jego policzkach dołeczki. Na widok tego uśmiechu moje kąciki momentalnie się podnosiły. Oczy miał zielone. -Coo?-wydukałam przełykając ślinę. Na jego widok zamarłam.
-Ja przepraszam.-powtórzył.- Nie wiem jak to się stało, naprawdę, ja wszystko mogę wyprać.-zasugerował.
-Nie ma takiej potrzeby.-oznajmiłam.
-Jestem Harry a wy?-przedstawił się.
-Ja jestem Stella a to moja starsza siostra Lili.-powiedziałam. Hola hola to Harry Styles... Ta myśl przeszła mi przez głowę... Nie to nie możliwe. Odezwał się drugi głos w mojej głowie.
-Jesteśmy tu nowe... Przyleciałyśmy sześć godzin temu.-powiedziała siostra.
-Jeśli chcecie to chodźcie na noc do mnie, jutro z rana pokażę wam okolicę i zapoznam z osobami które na pewno będziecie chciały jak i oni poznać.
-Tie.. znamy się pięć minut i już na noc chcesz nas przetrzymać. Nie ładnie nie..-zachichotałam. Razem z Lili wsiadłyśmy do czarnego samochodu i odjechałyśmy.

poniedziałek, 9 lipca 2012

Rozdział 1

1
Oczami Lili

Nadszedł ten dzień dzień w którym miałyśmy pojechać do Anglii miasta gwiazd-aktorów no i oczywiście miasta One Direction-cieszyłyśmy się razem z siostrą.
Wołałam na Stellę by się pospieszyła bo spóźnimy się na samolot choć miałyśmy jeszcze sporo czasu.Ona tylko odpowiadała ze tak tak już idzie.
- Lili wszystko mamy? Niczego nie zapomniałyśmy?
-Tak ,wszystko wzięłyśmy.
-No to chodźmy!-wykrzyknęła Stell.
Wyszłyśmy z domu żegnając się z panią Izą która była naszym opiekunem wsiadłyśmy do taxi i pojechałyśmy na lotnisko.Na lotnisku przeszłyśmy odprawę która o dziwo zakończyła się bezproblemowo szybko.Wsiadłyśmy do samolotu.Obie zasnęłyśmy.Kiedy ok 15 minut przed lądowaniem obudziłyśmy się zaczęłyśmy się szczerzyć do siebie jak głupie.
-To na pewno nie jest sen?! Będziemy mieszkać w Anglii ?
-Lili to nie jest sen -może w końcu poznasz tego swojego Horan`ka- haha!
-Spadaj !
-Nie złość się ! Na żartach się nie znasz?
-No już dobra.
-O której ciocia ma być na lotnisku?
-Ok 13.
Ciocia Aga była dość zamożną osobą.Była siostra naszego zmarłego taty.Utrzymywaliśmy z nią kontakt jednak nie mogła nas przygarną wcześniej bo żadna nie miała skończone 18 lat.Ale kiedy Lili skończyła mogłyśmy swobodnie pojechać do niej na stałe.Nie miała ona dzieci choć bardzo chciał dlatego strasznie cieszyła się że będziemy razem z nią mieszkać.
-Dobra Stell zbieraj się po mału zaraz będziemy wysiadać.
Stell założyła swoja kurtkę wzięła torebkę i była gotowa.
-Lili to już jesteśmy w Anglii.
-Tez się ciesze głuptasie!
Pozbierałam swoje manatki i  wstałam-po czym obie wyszłyśmy z samolotu.
Na lotnisku czekała już na nas ciocia Aga.Podeszłyśmy do niej i przywitałyśmy się z nią.ona zaprowadziła nas do swojego samochodu.Jechałyśmy w kierunku domu .Droga była przejezdna choć na tą porę było to dość dziwne. 
-Jak minęła wam podróż?
-Bardzo dobrze prawie całą przespałyśmy.-odparła Stell.
-Bardzo jesteście zmęczone?
-Nieee, nic a nic!- wykrzyknęła Lili.
-Dziewczęta bardzo was przepraszam ale jednak zawiozę was do domu ale potem niestety będziecie musiały zostać same,ponieważ muszę wyjechać na tydzień w sprawach firmy.
-Ależ ciociu nie ma sprawy Lili się nami zaopiekuje.
-Pewnie przecież damy sobie radę ! Nie musisz się martwić.
W tym czasie  dotarłyśmy pod dom.Kiedy wysiadłyśmy z samochodu o mało co nas nie zamurowało.Dom był piękny duży z ogromnym ogrodem oraz basenem. Jednym słowem było idealnie cudownie.Weszłyśmy do środka i ciocia zaczęła mówić:
-A więc tutaj macie nowe telefony bym mogła się z wami jakoś porozumiewać kiedy będę na wyjazdach.Klucze są tam wasze pokoje są obok siebie.Lodówka jak na razie jest pełna.Wszystko jest pod kontrola . Czujcie się jak u siebie.
-Bardzo ci dziękujemy za troskę o nas.
-Obiecałam waszym rodzicom że zaopiekuje się wami i słowa dotrzymam.
Uśmiechnęłyśmy się do siebie.
-Aaaa byłabym zapomniała ! Pani Iza powiedziała że bardzo lubcie zespół One Direction takkk?
-Takk! - wrzasnęłyśmy obie naraz.
-A więc tutaj macie pieniądze na cały tydzień.Po za tym dostajecie karty na które co miesiąc dostaniecie po 1000 złotych na własne potrzeby.A wracając do tego zespołu. tam macie bilety VIP na ich koncert.
-Aaaaaaaaaaaaaa! Dziękujemy dziękujemy ciociu jesteś najlepsza kocham cię!
-Dobra dziewczynki to miłej zabawy życzę a ja zmykam paaa!
-Pa ciociu!
______________________________________________
I jest pierwszy rozdział! Woho ; D jak wam się podoba? Liczymy na szczerą opinię w komentarzy. PS: Krytyka jest mile widziana  xx

niedziela, 8 lipca 2012

Bohaterowie

Lili  ma 18 lat.Jest wysoką brunetka o niebieskich oczach. Nie znosi kłamstw i niespodzianek .Woli postawić wszystko na jedna kartę.Podobają jej się chłopacy z poczuciem humoru .Drogę do jej serca jednak najszybsza maja blondyni o niebieskich oczach.Kocha swoją młodszą siostrę Stellę. W wieku 13 lat straciła rodziców po czym trafiła do domu dziecka .Po 5 latach dowiedziała się że ma możliwość wyjechania do Anglii do swojej cioci.Zgodziła się i nie żałuje swojej decyzji.Po za siostrą skrycie kocha się w Niall`u Horan`ie-ukrywa to choć Stella i tak zna prawdę.


                                                        


Stella ma 16 lat.Jest niską zielonooką  blondynka.Kocha zwierzęta i swoja siostrę.Nie znosi flejtuchów i ludzi którzy obgadują ja choć jej nie znaja.Jest fanką chłopców którzy sa typami romantyków.Najbardziej na świecie po za siostrą kocha Harry`ego Styles`a.Lubi się bawić szlajac po dyskotekach razem z siostrą.Zakupy to jej motto zyciowe,ponieważ bez nich nie wysiedziała by w 4 ścianach.Po stracie rodziców w wieku 11 lat zaopiekowała się nia siostrą która razem z nią trafiła do domu dziecka.Wyjazd do Angli był najlepszymm co je w życiu spotkało.