wtorek, 17 lipca 2012

Rozdział 5

5
 
Oczami Lili

Kiedy zobaczyłam Stell wiedziałam że coś jest nie tak.Wzięłam ją za rękę zaprowadziłam do pokoju i posadziłam na łóżko.
-A teraz powiedź mi co Ci jest?
Ona nie wytrzymała i wybuchnęła płaczem.
-Wiem że to nie realne że znam Harry`ego dopiero jakieś kilka godzin ale ja chyba się w nim zakochałam.
-Kochanie wiem o tym.Na żadnego chłopaka nie patrzyłaś tak jak na niego.Widzę że Ci się podoba- ale ty jemu też.
-Naprawdę?
-Tak! Widziałam jak na ciebie patrzył.
-Dobra przyznaje się że mi się podoba ale błagam nie mów na razie nic nikomu bo tego nie przeżyje.
-Jasne nie ma sprawy ale wiesz co ja dalej nie mogę uwierzyć że jesteśmy w domu One Direction.
-Ogarnij się myszko.
-Nie ma sprawy.Kocham Cię.
-Ja Ciebie też.

Oczami Stell

Lili wzięła mnie na rozmowę do swojego pokoju.Otworzyłam i rozkleiłam się przed nią totalnie.Nie żałuje ze jej to powiedziałam bo nie dam rady dusić tego dalej w sobie.
-Lili a co z tobą i Niall`em ?
-A co ma być lubię go i tyle.
-Jasne widziałam jak się rumienisz jak na niego patrzysz.
-Noo dobraaa.Podoba mi się ale nic z tego nie będzie .On jest gwiazdą słynna na cały świat a ja jestem tylko ta Lili która wychowała się w domu dziecka.
-Właśnie dla tego ze jesteś moja siostra że wytrwałaś że przeszłaś przez śmierć rodziców jesteś wyjątkowa .Cieszę się że Cie mam.
-Ja tez się ciesze.Dobra młoda ale teraz kysz mi do łózka pa!
-Paa!


Oczami Niall`a

Nie mogłem zasnąć .Cały czas miałem przed oczami Lili-taka piękna miłą dziewczynę.Jej uśmiech mnie rozprasza.Kręciłem się z boku na bok .Wstałem i poszedł korytarzem na taras.Tam nie mogłem wysiedzieć.Kiedy wracałem drzwi do pokoju Lili były uchylone a światło nie było zgaszone.Pomyślałem że może źle się czuje.Cicho zapukałem i otrzymałem odpowiedź:
-Proszęę..
-Cześć . Chciałem zapytać czy wszystko dobrze bo jest 2.00 w nocy a ty nie śpisz.
-Wszystko jest ok .Po prostu młoda miała problem musiałyśmy porozmawiać ale teraz już jest dobrze.
-A ty nocny duszku dlaczego nie spisz?
-Nie mogłem zasnąć .
-Proszę usiądź.Wygłaskałam miejsce obok siebie i delikatnym ruchem kazałam mu usiąść obok.On podszedł i usiadł.
-Mogę Cie o coś zapytać?
-Jasne wal śmiało.
-Dlaczego razem ze Stell zamieszkałaś w Anglii? Bo z twojego akcentu wnioskuje że jesteście polkami.
-A więc jesteśmy Polkami.Moi rodzicie byli ratownikami górskimi .Podczas jednej lawiny zginęli oboje.Miałam wtedy 13 lat strasznie to przeżyłam ale siostra dawała mi chęć życia to dla niej jeszcze tutaj jestem.Teraz mieszkamy na stałe u cioci i  to chyba na tyle.Ale nie będę się rozklejać.Proszę opowiedz mi coś o sobie.



Oczami Lili.

-Aaaa.... nommm... Jestem Irlandczykiem to już chyba wiesz!-zaśmiał się Niall.
-Jasne że wiem.
-Nigdy nie spotkałem tak wyjątkowej dziewczyny jak ty.
-Jak ja co to znaczy.
-A nieważne.W każdym bądź razie bardzo Cie lubię i mam nadzieję że to spotkanie nie jest naszym ostatnim.
-Ja tez mam taka nadzieję.
Oczami Lili.
Wtedy patrzyliśmy sobie głęboko w oczy nasze głowy coraz bardziej się przybliżały.Czułam jego oddech jego czułość i zdenerwowanie.Nie wiem dlaczego ale pozwoliłam mu na dotknąć moich ust.Poczułam motylki w brzuchu.Wtedy jednak przerwałam i wydusiłam:
-Niall przepraszam nie powinnam..
-Nie masz za co przepraszać to ja nie powinienem...
-Proszę Cię zostaw mnie teraz samą .
-Ale...
-Proszę.
Wtedy Niall wstał ja spuściłam głowę on popatrzył jeszcze w moim kierunku i zamykając drzwi wyszedł.  Co ja takiego zrobiłam? Kur*a teraz będzie tak, że nie będę się mogła ogarnąć... Ja to zawsze muszę zrobić coś nie tak. Ale trzeba iść dalej, nie zważając na to co się stało. Z uśmiechem na twarzy zasnęłam.

1 komentarz: